Tak jak wcześniej przewidywałem wartości Pistacji po 35, a nawet 36 będą się utrzymywać, jednak raczej ta wartość do ponad 42 (aby uzyskać samodzielną większość) w najbliższym czasie już się nie zbliży. Dlaczego?

Dlatego, że wśród młodych obecnie pierwszym wyborem są właśnie Konfitury!

Młodzież wreszcie się zorientowała, że obecna koalicja to ściema. I brawo dla Was! 👍💪👏👏👏

Oczywiście nie wszyscy się jeszcze obudzili, ale widać trend, gdzie 8% głosów koniczynek przeszło właśnie na stronę Konfitur. A największy odpływ do Konfitur jest właśnie wśród ludzi młodych.

Zatem symboliczne 1,5% procentowe zwycięstwo POmidorów, a może bardziej brukselek jest tylko dzięki osłabieniu koniczynek i przejęciu w 38% ich elektoratu.

Zatem to nie jest żadne zwycięstwo, bo przy takich wynikach w Sejmie Koalicja straciłaby większość!

Zatem POmidory odpalając aferę uderzającą w Koniczyny koniecznie chciały przejąć ten elektorat, aby wreszcie wygrać chociażby 1% z Pistacjami w bezpośrednim starciu. Już teraz wiecie dlaczego wydawca niemiecki ten temat podgrzał. (Nie ma przypadku)

Zapomnieli jednak o tym, że zyskały na tym Konfitury, które urosły w siłę i dzisiaj gdyby był ponowny warzywniak Koalicja nie miałaby już większości!

Poparcie dla Pistacji będzie się też dalej utrzymywać, bo dojrzali wyborcy wolą smak „wodzowski” jaki mają Pistacje.

Chodzi o to, że jak jakiś przedstawiciel pistacji za mocno „walnie sobie w szyję”, to jak się Prezes zdenerwuje, to go zdejmie z listy. W Konfiturach tak to nie działa.

Tam nie ma tego typu „wodza”, który trzyma krótko wszystkich.

Z tego tytułu dojrzali smakosze wolą bardziej Pistacje niż Konfitury.

Jednakże jeśli chodzi o przyszłość, to problemem dla Pistacji będzie to, jeśli kiedyś tego „wodza” zabraknie. Oby jak najdłużej nie brakowało.

Dlatego jeśli po wyroku TK w czerwcu (sprawa jest już na wokandzie) wyjdzie na to, że ustawa zgłoszona przez Pana Prezydenta nie jest ustawą, bo była głosowana w niekonstytucyjnie funkcjonującym Sejmie, to tak jak już pisałem – nie mamy ustawy budżetowej!

A to oznacza, że Prezydent może skrócić kadencję Sejmu zgodnie z art 225 Konstytucji i zarządzić ponowny warzywniak!

Czy to zrobi?

Zadajmy sobie lepiej pytanie: dlaczego miałby tego nie zrobić i pozwolić na 3 lata rządów obecnej koalicji, która stopuje kluczowe projekty dla Polski?

Pozwolić na dalsze lanie „czystej wody” w TVP przed kolejnymi wyborami prezydenckimi?

Pozwolić na rozwalanie Polski prawie w każdym aspekcie od Spółek Skarbu Państwa osiągających teraz straty, do zakuwania pograniczników w kajdanki za bronienie naszej Ojczyzny?

No nie, są takie rzeczy, że trzeba być twardym – cytując klasyka.

I to, że Konfitury podkreślają, że w żadną koalicję z Pistacjami nie wejdą niech nas nie martwi.

Mówiłem o tym wielokrotnie, że nie wejdą z Pistacjami w koalicję, jak również nie wejdą z POmidorami, tudzież brukselkami.

Wystarczy uważnie prześledzić wypowiedzi Pana Sławomira z Konfitur. Polecam Jego cotygodniowe grillowanie. (Oglądałem wszystkie odcinki, oglądałem dziesiątki Jego wypowiedzi, przeczytałem Jego książkę, aby lepiej zrozumieć Jego rys psychologiczny.)

I mogę po tym stwierdzić, że On wyraźnie nie chce odpowiadać za koalicjanta, bo wie czym to się kończy.

On nie potrzebuje stanowisk za 30 tys. miesięcznie skoro zarabia miliony.

Jemu zależy na czymś zupełnie innym.

On chce mieć realnie na coś wpływ, a największy będzie miał, jeśli nie będzie w Koalicji.

Tym bardziej dopiero wówczas głos Konfitur będzie się liczył, gdy będzie rząd mniejszościowy, bo będą blokować wszystko to, co nie jest po Ich myśli.

Co więcej dopiero wówczas Konfitury będą zmieniać na lepsze Pistacje.

Ponieważ w Pistacjach dużo jest prawych ludzi z
(o tym też często mówi Pan Sławomir), do których niestety dołączyli ludzie przez których Pistacje de facto straciły samodzielną większość.

Ludzie, którzy jak ten koń trojański kręcili się przy POmidorach, a udawali Pistacje.

Dlatego paradoksalnie Konfitury mogłyby oczyścić Pistacje z tych zepsutych i nadpleśniałych Pistacji.

Wiedzą o tym same Pistacje na czele z Panem Czarnkiem.

Czy jednak rządy mniejszościowe są dla Polski dobre?

Nie wiadomo, bo ostatni raz rządy mniejszościowe były w 92 roku i szybko się skończyły. (Nocna zmiana – młodzi poczytajcie o tym)

Jednakże może warto ponownie spróbować takiego układu? Mamy już zupełnie inną Polskę. Mamy więcej doświadczeń demokratycznych.

Bo tylko wówczas byłaby szansa na budowę CPK, polskiego atomu i innych inwestycji, które blokują POmidory, aby nie przeszkadzać gospodarce niemieckiej.

Widać, że młodzi chcą realnej zmiany, a nie takiej pudrowanej i czekania 3 lata na rzeczywistą zmianę.

Paradoksalnie najtrudniej będzie jednak do takich rządów przekonać Pistacje, bo sam Pan Jarosław już to przerabiał i wie jak to się skończyło.

Ponadto pewne środowiska w Pistacjach przekonują Prezesa, że ponowny warzywniak to zły pomysł.

Dlatego Pan Jarosław może się na ten ponowny warzywniak zgodzić tylko pod jednym warunkiem,
że społeczeństwo będzie chciało takich przyspieszonych wyborów.

Dlatego nie odpuszczamy i ciśniemy z tematem!

Musi być presja, inaczej będą siedzieć w wygodnych fotelach, a Polska będzie się cofać w rozwoju, aby Niemcom w rozwoju nie przeszkadzać.

Jeśli się zgadzasz, że nie można siedzieć z założonymi rękoma zostaw proszę ❤️, może dzięki temu nasz głos do kogoś dotrze i da do myślenia.