-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
Radosław Kordowski zamieszczony w temacie Polityka
Polska od dawna nie ma prawa weta!
Dlatego Pan Morawiecki nie mógł skutecznie zawetować Zielonego Ładu!
Owszem mógł symbolicznie być na nie, ale i tak byłby przegłosowany 26:1. Dlatego, aby coś ugrać zagłosował na tak, licząc na KPO.Co jednak ważne, to Polska zgłosiła do Zielonego Ładu istotne zastrzeżenia z których wycofała się teraz obecna Koalicja! To jest dopiero szczyt hipokryzji!
Zastrzeżenia dotyczyły przecież braku zgody na wprowadzenie nakazu ugorowania, czy zakazu rejestracji samochodów spalinowych.
Zatem to nie było tak, że Polska zgadzała się na Zielony Ład w całości!
Zgadzała się tylko w tym prawdziwie ekologicznym wymiarze, że należy o planetę realnie zadbać
(np. program czyste powietrze), ale nie w tym ideologicznym, który limituje Polakom latania na wakacje samolotem, czy jeżdżenie samochodem spalinowym.Owszem Pan Jarosław powiedział, że ówczesna zgoda premiera była błędem, bo dla politycznej zasady trzeba było być na nie, aby dzisiaj np. Konfa nie manipulowała mówiąc, że PIS się na to wszystko zgadzał. Tylko wtedy zapewne nie byłoby mowy o obecnym KPO. Zatem nie było w tamtym czasie idealnej decyzji. Każda miała swoje koszty.
Reasumując, Polska od dawna w kluczowych sprawach nie ma suwerenności! Niestety już dawno straciliśmy niepodległość będąc w takiej komunistycznej UE, która na komisji UE ustala jak będą procedowane głosowania na Radzie.
Czyli to komisja ustala, czy wystarczy zwykła większość bezwzględna, czy potrzebna jest zgoda wszystkich członków.
Niestety zgoda wszystkich członków jest coraz rzadziej UE w decyzjach potrzebna. I tylko z tego powodu PiS wyszedł pragmatycznie z założenia,
że skoro i tak nie da się zawetować, to lepiej coś dla Polski finansowo ugrać. I w sumie ugrali, tylko pieniądze były sztucznie blokowane.Dlatego nie jest przesadą stwierdzenie, że rządzą Polską już de facto Niemcy (bo mają w UE najwięcej do powiedzenia), mogą np. blokować Polsce należne nam środki, a jedynym oporem wobec decyzji UE może być tylko Polski rząd, który nie będzie się spieszył z wdrażaniem z góry narzuconych unijnych dyrektyw.
I jedno jest pewne, obecna Koalicja takiego oporu niemieckim interesom stawiać nie będzie.
Polaku obudź się!
8 Komentarzy-
-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
@eljot60 to prawda. Aczkolwiek Jarosław ma rację, że ludzie tego nie pojmą i będą łatwo ulegać narracji Konfederacji. Już nikt nie będzie pamiętał o zastrzeżeniach, warunkach. Każdy będzie pamiętał tylko, że nie wetowali (mimo, że formalnie nie mogli zawetować) Niestety brak tego symbolicznego głosowania na NIE był tylko politycznym błędem, bo łatwo teraz walić w PIS. Ale dzięki temu Premier Morawiecki wynegocjował duże środki z KPO (nie tylko te kredytowe) i to trzeba mu oddać. Ale nikt już o tym mówić nie będzie, bo skoro środki wpłynęły za czasów PO, to znak, że to PO załatwiło. Tak to niestety działa…
-
-
![Zdjęcie profilowe Tylko Polska]()
@radek Jasno wytłumaczone. Sama nie rozumiałam, o co z tym chodziło. Było tak namieszane, że już traciłam klarowność. Dziękuję za wyjaśnienie.
-
![Zdjęcie profilowe Aleksandra]()
@joostyn Dokładnie. Moim zdaniem sam PiS nie dawał jasnego i prostego przekazu. Byłem głosowałem na „tak” ponieważ to i to. Zastrzegliśmy to i to. Ważniejsze były spory o aborcje, Lempart, pandemia a to gdzieś w tyle.
-
![Zdjęcie profilowe Hazeleyes]()
@radek Moze sie myle, ale nie bylo to tak, ze M. Morawiecki zawetowal w pierwszym glosowaniu a w drugim Unia postawila ultimatum : albo nie bedzie wetowal drugi raz albo jak zawetuje to i tak przepchna ? Mnie zastanawia, ze kraje jak Węgry (Orban w wiekszosci nie zgadza sie na glupoty Unii), Litwa, Lotwa, Estonia, Slowacja, Chorwacja, kraje z naszego regionu zaglosowlay za. Czy politycy tych krajow to tez sprzedawczyki jak obecny rzad?
-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
@asia21 Ale tam gdzie KE ustala, że zgodnie z traktatami nie jest wymagana jednomyślność, to nie ma czegoś takiego jak weto. Morawiecki mógłby głosować przeciw i nic by to nie dało. Owszem mógł wetować tylko jedno głosowanie dotyczące ETS,ów, które Polska miała w ogromnych ilościach i wetowanie pozbawiałoby nasz budżet ogromnych wpływów. Około 107 miliardów w ostatnich 10 latach było z ETS, który szedł na tarcze ochraniające Polaków przed wzrostami cen energii. Zatem wetowanie ETS z którego się korzysta, a który i tak jest naliczany do cen energii, to nieopłacalna opcja dla państwa. Pozostałe głosowania nie wymagały jednomyślności. Zatem nie można mówić tutaj o braku weta.
-
-
Jeśli w polityce chce się z innymi tworzyć jakąkolwiek wspólnotę to tak jak w każdej wspólnocie, nawet dwuosobowej (małżeństwo) to kompromisy są konieczne. Myślę, że o tej prawdzie często zapominamy, stąd w nas łatwość wytykania błędów.