Najgorsze w kampanii jest to, że obrzucają człowieka błotem, licząc, że coś się przyklei. Zatem wyjaśnienie:

• Kandydat na prezydenta dr Karol Nawrocki postanowił w 2012 roku pomóc sąsiadowi swojej mamy – panu Jerzemu, który nie miał pieniędzy na wykupienie mieszkania komunalnego.

• Postanowił pożyczyć mu 12 174 złotych, aby mieszkanie wykupił korzystając z bonifikaty.

• Schorowany mężczyzna, za udzielaną pomoc w postaci opłacanego czynszu, opłat za wodę, prąd, gaz oraz za kupowanie leków, postanawia sprzedać mieszkanie Karolowi, aby mieć pieniądze na życie.

• Po 5 latach udzielanego wsparcia przez Karola, w 2017 roku pan Jerzy sprzedał mu 28,5-metrowe mieszkanie za 4210 zł za metr, czyli za 120 tys. zł.

• To była cena o 10 tys. niższa, bo mieszkanie w tamtym czasie warte było 130 tys. zł, bo ceny mieszkań w Gdańsku na rynku wtórnym w tamtym okresie wynosiły średnio od 4,5 tys. za metr.

• Niższa cena wynikała jednak z faktu, że Karol zobowiązał się, że pan Jerzy będzie dalej mieszkał w tym mieszkaniu, a Karol dalej będzie opłacał czynsz i media. Miesięczny koszt czynszu i mediów w takim mieszkaniu to około 500 zł, co rocznie daje 6000 zł. Ponadto przypominam, że Karol wcześniej pożyczył panu Jerzemu 12 tys. na wykup tego mieszkania.

• Zatem już od 2017 roku do 2025 roku, nie licząc pomocy udzielanej wcześniej, Karol zapłacił za utrzymanie tego mieszkania około 42 tysiące złotych, a przecież z tego mieszkania sam nie korzysta i nie pobiera z niego żadnych pożytków w postaci przychodów z najmu.

• W normalnych warunkach, gdy ktoś ma własne mieszkanie, to aby nie płacić bezsensownie za czynsz, wynajmuje je i czerpie z nieruchomości korzyści. Karol jednak zobowiązał się, że pan Jerzy będzie mógł w tym mieszkaniu mieszkać do końca swoich dni, a Karol będzie za to mieszkanie płacił wszelkie opłaty.

• Niestety pan Jerzy zaczął mieć problemy z samodzielną egzystencją. Karol utrzymywał z nim sporadyczny kontakt (na święta), również ze względu na to, że pan Jerzy miał też konflikt z prawem,
a uzyskane pieniądze ze sprzedaży mieszkania szybko się Panu Jerzemu z różnych powodów rozeszły.
Nie chcę w tym momencie więcej pisać o panu Jerzym, aby nie oceniać życia drugiego człowieka.

• Dlatego ze względu na stan zdrowia i potrzebną opiekę całodobową, Pan Jerzy trafił do DPS, poza wiedzą Karola.

• Co jednak kluczowe – Karol nie zobowiązywał się utrzymywać pana Jerzego i pokrywać kosztów życia – jedzenia. Wsparcie Karola ograniczało się do wsparcia w opłatach za czynsz i danie dachu nad głową w de facto swoim własnym mieszkaniu, które nabywając, zobowiązał się, że pan Jerzy będzie mógł w nim żyć do końca swoich dni. Na tym polegała Karola „opieka”. Do innej opieki Karol ze względu na swoje obowiązki, nie mógł się zobowiązać.

W którym momencie mamy do czynienia z aferą?

W tym, że kupując mieszkanie, pan Karol zobowiązał się, że do końca życia pana Jerzego będzie opłacał czynsz, opłaty i media?

To ma być afera?

W mojej ocenie największą aferą jest dostęp dziennikarzy do informacji niejawnych, do których dostęp mogą mieć jedynie służby!

Nie można przecież zadzwonić sobie do DPS i pytać, czy znajduje się w nim dany człowiek, jeśli nie jest się policją lub rodziną. DPS nie ma prawa, ze względu na przepisy RODO, udzielić takiej informacji!

Co więcej, nie można znaleźć danej nieruchomości i danych personalnych pana Jerzego, jeśli nie ma się dostępu do numeru księgi wieczystej, a ten numer jest podany tylko w oświadczeniu majątkowym Karola, które jako prezes składał do Sądu Najwyższego, aby otrzymać dostęp do informacji tajnych jako prezes IPN.

Problem jednak w tym, że nie będąc posłem, powyższe oświadczenie nie jest jawne i dostęp mają do niego tylko służby i nikt więcej. Tym bardziej nie powinni mieć do niego dostępu dziennikarze pracujący dla niemieckich mediów.

Największą podłością jest jednak tworzenie zarzutu z tego, że Karol chronił człowieka przed bezdomnością.

Kim trzeba być, aby niewątpliwe dobre serce Karola obmywać takimi pomyjami?

Niesamowite jest jednak to, że Karol z uśmiechem i godnością to wszystko znosi…

To jest właśnie format prezydencki.

Bo to jest kandydat na prezydenta wszystkich Polaków, również tych, którzy go oczerniają.

Aczkolwiek mam wątpliwości, czy kiedykolwiek go za to przeproszą, bo do tego potrzebny jest format chrześcijańskiej kultury.

—————-
Edit:
Piszecie, że pan Karol mógł powiedzieć w debacie, że ma dwa mieszkania, a nie jedno.

Zatem przypominam, że faktycznie na chwilę obecną ma tylko jedno mieszkanie, bo z drugiego będzie mógł korzystać dopiero po śmierci pana Jerzego, co może nastąpić przecież dopiero za wiele lat.

Karol w debacie mógł oczywiście wyjaśnić, że po śmierci pana Jerzego nabędzie prawo do drugiego mieszkania, ale 1 minuta, to trochę za mało czasu, aby wejść w szczegóły i zarazem odpowiedzieć na debetowe pytanie.