Aby dotrzeć do Was wszystkich i w pełni dostosować się do jedynej słusznej narracji, muszę przyznać, że się myliłem. Brak spuszczenia wody ze zbiorników retencyjnych w Polsce i Czechach, mimo że decydenci wiedzieli o nadchodzących ulewach, oczywiście nie miał żadnego znaczenia.

To, że polskie zbiorniki jeszcze przed ulewą przyjmowały więcej wody, niż oddawały, a czeskie gwałtownie spuszczały ją 2 dni przed deszczem jest zupełnie nieistotne. Przecież za wszystko odpowiadają zmiany klimatyczne wywołane przez człowieka! To właśnie dlatego, że latamy samolotami, że aktywiści podróżują prywatnymi odrzutowcami na koncerty, a szef korporacji kupił sobie jacht napędzany silnikami diesla, to jest prawdziwa przyczyna nieszczęścia.

Zmieniający się klimat całej planety jest jedyną przyczyną powodzi – której oczywiście nie dałoby się uniknąć, nawet gdyby wybudowano więcej zbiorników retencyjnych. Przecież człowiek ma największy wpływ na trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i powstawanie niżów atmosferycznych. To człowiek jest wszystkiemu winien, bo kluczowa jest ta 5% emisja gazów przez ludzkość, a 95% emisji naturalnych, produkowanych przez samą planetę, nie ma żadnego znaczenia. Planeta bowiem doskonale wie, które gazy pochodzą od człowieka, i dlatego rośliny ich nie pochłaniają – rośliny są przecież inteligentne i wiedzą, że ludzkie emisje są niesmaczne dla roślin!

Dobrze więc, że dzisiejsza koalicja sprzeciwiała się budowie kolejnych zbiorników retencyjnych na Śląsku. Dzięki temu, storpedowali inwestycje, które byłyby tylko pozornymi działaniami. Bo to człowiek poprzez swoje emisje i krowie pierdnięcia przyczynił się do tej katastrofy, więc nie ma sensu roztrząsać, co zostało zbudowane, a co nie. To nie ma żadnego znaczenia. Co więcej, zamiast porzucić wszelkie pozorne działania, uruchomiono dieslowskie pompy wodne, które emitowały mnóstwo zanieczyszczeń atmosferycznych, zamiast poczekać, aż woda wyparuje, a naturalne grzyby rozwiną się w zgodzie z przyrodą.

Zamiast pozwolić wodzie płynąć tam, gdzie chciała, helikoptery paliły mnóstwo paliwa, potęgując emisje, aby ustawiać worki z piaskiem. Te worki, nota bene, były z tworzywa sztucznego! Zamiast przeznaczyć środki na produkcję ekologicznych baterii do samochodów elektrycznych, marnowano je na loty z jednym wielkim workiem. Ekologiczni aktywiści płakali, widząc te bezsensowne działania.

Bo przecież głównym problemem są Polacy, którzy nadal jeżdżą samochodami z silnikami diesla i benzynowymi, co uniemożliwia im wjazd do centrum Warszawy. Wszyscy powinniśmy teraz ubrać worki pokutne i zrezygnować z noszenia butów ze skóry zwierzęcej i tworzywa sztucznego!

To właśnie ci niereformowalni kierowcy są odpowiedzialni za wszystkie nieszczęścia. Powinni sprzedać swoje samochody i w ramach pokuty przekazać dochód na fundusz wspierający wydobycie kobaltu przez dzieci w Afryce.

W ramach krajowej pokuty za nasze grzechy wobec klimatu, przez miesiąc wszyscy powinniśmy żywić się robakami. Wybaczcie mi więc moją wcześniejszą „zatwardziałość” klimatyczną.

Zostałem skutecznie nawrócony na jedyną słuszną drogę, a ten tekst jest tego wyrazem. Oczywiście jest on przeznaczony tylko dla osób o odpowiedniej inteligencji, bo to wszystko jest przecież jednym wielkim… pomidorem. 🍅