Temat powinien być już zamknięty, ale niestety nadal krąży fałszywa narracja, że osoby protestujące przeciwko zawodnikom o męskim kariotypie XY uległy rosyjskiej propagandzie. Zwolennicy tej teorii twierdzą, że nie było żadnych badań potwierdzających ten fakt, a cała sprawa jest wyssana z palca. W tym poście udowodnię, że jest inaczej.

Przyznam, że zastanawiałem się, czy warto ponownie poruszać ten temat, czy może lepiej pozwolić, aby kłamstwo pozostało niewyjaśnione? Pozwolić, aby kłamstwo triumfowało? To przerażająca i odrażająca szatańska myśl.

Dlatego nie mogę milczeć, zwłaszcza gdy kobiety z lewicy w sposób oburzający oskarżyły naszą wicemistrzynię olimpijską o bycie „prorosyjską faszystką”. Nie znam osobiście Julii, ale takie oskarżenie jest dla mnie bardzo bolesne i skandaliczne. Nikt nie ma prawa tak pisać! Dlatego ponownie walcząc o prawdę napiszę, bo tylko ona się liczy.

Na początek – IBA to nie jest rosyjska federacja bokserska! To międzynarodowa federacja bokserska, skupiająca działaczy z wielu krajów. Fakt, że jednym z głównych sponsorów jest Gazprom, który do 2022 roku sponsorował także Ligę Mistrzów UEFA, spowodował, że prezesem IBA został Rosjanin. Zadajmy sobie jednak pytanie: czy Liga Mistrzów do 2022 też była rosyjska?

Teraz jednak powyższe sprawia, że wszystko, co po 2022 pochodzi od IBA, bywa traktowane jako rosyjska propaganda. Oczywiście jest w tym trochę racji, ponieważ rosyjskie wpływy są dla mnie również odrażające, biorąc pod uwagę łamanie przez Rosję międzynarodowego prawa oraz Konwencji Genewskich i Haskich.

Jednak należy rozdzielić fakty, od emocji!

Dlatego badanie przeze mnie tego tematu miało na celu sprawdzenie, czy rzeczywiście przeprowadzono badania potwierdzające męski kariotyp XY, czy też była to tylko wymówka do niesłusznej dyskwalifikacji zawodników i zdyskredytowania igrzysk przez rosyjskie wpływy.

Przez długi czas było trudno cokolwiek przesądzić, ponieważ jedyną informacją było to, że zdyskwalifikowane osoby nie odwołały się do sądu arbitrażowego w Szwajcarii, co było bardzo znaczące. Jednak na tydzień przed finałami, IBA zwołała konferencję prasową, na której szczegółowo wyjaśniono całą sytuację i udostępniono wyniki badań dziennikarzom obecnym na miejscu.

W ten sposób amerykański serwis sportowy 3 Wire Sports, uzyskał dostęp do danych i opublikował szczegółowy raport, potwierdzający, że badania genetyczne rzeczywiście przeprowadzono w dwóch międzynarodowo akredytowanych laboratoriach z rocznym odstępem.

Wyniki badań były jednoznaczne: „W analizie FISH jąder interfazowych przeprowadzonej na komórkach pobranych od pacjenta, 100 jąder interfazowych zbadano za pomocą zestawu Prenatal Enumeration Probe Kit marki Cytocell. We wszystkich zaobserwowano wzór sygnału XY.”

Mimo to, wiele osób nie chciało zaufać IBA, które argumentowało, że ochrona danych osobowych uniemożliwia publikację wyników badań dla wszystkich, co było zgodne z żądaniami rządów Algierii i Tajwanu.
Z tej przyczyny nawet relacje z portalu 3 Wire Sports o których pisałem nie przekonały wszystkich.

Jak więc potwierdzić, że badania rzeczywiście się odbyły, skoro badania nie mogą być upublicznione?

Pomogła mi jedna z obserwatorek Hanna, która podesłała mi wywiad z Georgesem Cazorlą, profesorem z Uniwersytetu w Bordeaux, przeprowadzony przez dziennik „Le Point”.

Cazorla nadzorował pracę magisterską menedżera Imane Khelif, Nassera Yefsah, który zarządza jej karierą. W wywiadzie, za który musiałem zapłacić 1 euro, aby uzyskać do niego pełny dostęp Cazorla przyznał, że po mistrzostwach świata w 2023 roku, kiedy Khelif została zdyskwalifikowana, skontaktował się z renomowanym endokrynologiem z Paryskiego Szpitala Uniwersyteckiego, który potwierdził, że Khelif jest kobietą, mimo jej męskiego kariotypu XY i męskiego poziomu testosteronu.

Lekarz powiedział: „Ma problemy z hormonami i chromosomami, ale jest kobietą”. To potwierdza, że badania IBA były prawdziwe i słuszne – zawodniczki rzeczywiście miały męski kariotyp XY, a wyniki badań nie były rosyjską propagandą.

Te pomówienia o uleganie rosyjskiej propagandzie, są zatem jeszcze bardziej obrzydliwe, a zwłaszcza te skierowane pod adresem Julii.

Co ciekawe, w dalszej części wywiadu z „Le Point” Cazorla mówi o próbach obniżenia poziomu testosteronu i siły mięśni Khelif. Problem w tym, że MKOl nie wymagał takich działań, bo nie istnieją wytyczne dotyczące poziomu testosteronu dla bokserów, a jedynie dla biegaczek średniodystansowych. MKOl wielokrotnie podkreślał, że kwalifikuje płeć na podstawie wpisu w paszporcie.

Reasumując z wypowiedzi Cazorli wynika, że badania genetyczne IBA rzeczywiście miały miejsce, a poziom testosteronu Khelif był wyższy niż przeciętny dla kobiet. To logicznie dowodzi, że dyskwalifikacja w 2023 roku na Mistrzostwach Świata była uzasadniona. A fakt, dlaczego była dopiero w 2023, a nie po pierwszym badaniu 2022 IBA wytłumaczyła tym, że dopiero w 2023 wprowadzili do regulaminu, że zawodniczki muszą posiadać żeński kariotyp XX. Wcześniej nie było takich ograniczeń.

Podsumowując, wykorzystując naukową wiedzę Carzoli, starano się z osoby o cechach męskich i żeńskich stworzyć kobietę.

Mogę oczywiście uwierzyć, że Khelif mogła przeżyć załamanie, jeśli całe życie była wychowywana jako dziewczynka, a nagle okazało się, że ma męski kariotyp i męski poziom testosteronu, co dawało jej przewagę fizyczną.

Jednak niezależnie od jej osobistej tragedii, fakt, że miała fizyczną przewagę nad innymi zawodniczkami, jest niezaprzeczalny.

Dlatego, aby było sprawiedliwie, z biologicznego punktu widzenia, jeśli chciała walczyć, to w kategorii męskiej, a nie kobiecej.

W ten sposób MKOl skompromitował się brakiem ustalenia jasnych norm i badań dla wszystkich zawodniczek, co doprowadziło do jawnej niesprawiedliwości, która była gołym okiem widoczna podczas walki Julii w finale.

Ponadto obecna sytuacja dodatkowo pokazuje, jak łatwo jest zrobić z kogoś rosyjskiego propagandystę, gdy fakty się nie zgadzają, co jest najbardziej obrzydliwe w całej tej sprawie.

Kobiety Lewicy przeproście Julię!