-
-
-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
Generalnie mówi bardzo ciekawie i zgadzam się z tym przekazem, że to jest z góry wykreowane. Aczkolwiek ze stwierdzeniem, że takiej społeczności nie ma, bo są różni homoseksualiści nawet w rządzie nie do końca się zgadzam. Społeczność tworzą ludzie i nawet Polski Fejs ma już jakaś małą społeczność. Zatem nie musi taka społeczność mieć 100 tys. Osób, aby była określona społecznością. Reasumując uważam, że ta społeczność jest, a to, że jest instrumentalnie wykorzystywana i propagowana, aby się sztucznie powiększała to niestety smutny fakt i w tej obserwacji zgadzam się z Ziemkiewiczem. Aczkolwiek muszę go przekonać, że nadaje swoje filmy w medium, które wspiera tą społeczność. Zatem spodziewam się, że otrzyma BANa jeśli ktoś ten film zgłosi…
-
![Zdjęcie profilowe Łukasz]()
odnośnie społeczności, może chodzić tutaj o specyficzne jej pojęcie jako szerszego środowiska. Specyfika polskiego lg…. jest taka, że istnieją jakieś organizacje, które starają się stymulować przekonanie o istnieniu takiego środowiska, ale bez tych organizacji tych ludzi nie ma, tzn. istnieją, ale mają różne poglądy, niedefiniowane poprzez pryzmat preferencji czy przekonań seksualnych. Krótko mówiąc: jeden gej głosuje na PO, drugi na PIS i nie ma zwartego większego środowiska gejowskiego (ew. małe grupki na jakichś forach, gdzie duża część to może nie geje a radykalna młodzież i samozwańczy pojedynczy liderzy)
-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
Co nie oznacza, że takich społeczności nie ma.
-
![Zdjęcie profilowe Łukasz]()
może nie znaczy, ale w pewnym sensie znaczy 🙂 rzeczywiście teza Ziemkiewicza, że nie ma takiej społeczności, gdy wiadomo, że JACYŚ homo. są jest odważna, więc pytanie, co chciał przez to powiedzieć. Na pewno nie chodzi tutaj o stwierdzenie, że może są jacyś geje, ale się nie kontaktują między sobą. Raczej o to, że nie ma jednej zwartej społeczności, są małe rozdrobnione grupki, a na marsze jeżdżą ciągle te same nieliczne osoby. po prostu u nas preferencje seksualne nie są sprawą publiczną, tylko prywatną i to jest polska cecha, którą warto pielęgnować
-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
W moim odczuciu postawił tezę, której wystarczająco mocno logicznie nie uargumentował. Jeśli chodziło mu o to, że ta społeczność jest w niewspółmierny sposób finansowana to ma rację. Jeśli chodziło mu o to, że ta społeczność jest przeszacowana to też ma rację. Jeśli chodziło mu o to, że taką społeczność tworzą tylko osoby homoseksualne to jest w błędzie, bo ten ruch tworzą ludzie, którzy nie chcą nietolerancji dla takiej społeczności. I to jest właśnie niebezpieczne, że jeśli nie zgadzamy się z dyskryminacją takich osób, to jesteśmy z automatu wciągani do takiej społeczności, a jeśli nie chcemy utożsamiać się z tą społecznością to jesteśmy potraktowani jako zacofany homofob. Dlatego zgadzam się z tym co ma na myśli Ziemkiewicz (mam nadzieję, że to ma na myśli). Jednak jego wypowiedź jest zbyt mało precyzyjna.
-
![Zdjęcie profilowe Łukasz]()
pytanie, czy to, o czym mówisz, to jest społeczność, czy jakaś teoretyczna koncepcja, stworzona z zewnątrz przez organizacje i lewicowe media. mam znajomych, którzy popierają lgbt. Czy są w społeczności lgbt? – nie są. Po prostu są młodymi ludźmi zaczarowanymi ideami „tolerancji”. „Tolerancji” zdecydowanie w cudzysłowie, bo jednak ta ideologia nie jest tolerancyjna dla nikogo spoza zbioru. Celowo nie używam słowa społeczność, bo samo opowiedzenie się za daną ideą nie włącza tej osoby automatycznie do społeczności
-
-
![Zdjęcie profilowe Aleksandra]()
To tak jakby powiedzieć społeczność heteroseksualnych albo jak Ziemkiewicz społeczność łysych. W tym kontekście postrzeganie homoseksualistów jako jednej społeczności jest w pewnym sensie dyskryminacją, szufladkowanienm. Społeczność to grupa ludzi, których łączy jakieś miejsce, poglądy, wartości itd…
-
![Zdjęcie profilowe Radosław Kordowski]()
I to jest właśnie sedno. Łysi, czy sami homoseksualiści nie tworzą społeczności. Społeczność tworzy to co opisała @mammusia-aleksandra-alka Miejsce, poglądy, wartości. Dlatego mówienie, że nie ma społeczności LGBT jest trochę nieprawdziwe, bo taka społeczność jest i nie muszą tej społeczności tworzyć tylko osoby homoseksualne.
-
![Zdjęcie profilowe Łukasz]()
wg tej definicji każda grupa społeczna jest społecznością, a więc grupa, którą coś cechuje, nie muszą się znać, po prostu są grupą, czyli nie jest to 1 osoba. W tym sensie jak najbardziej jest społeczność. Staram się zrozumieć, co Ziemkiewicz miał na myśli mówiąc, że takiej społeczności nie ma, dlatego szukam niestandardowych odpowiedzi. Standardowo – taka społeczność jest
![]()
-
![Zdjęcie profilowe Jan]()
A może jest tak, że zorganizowani w różnych grupach aktywiści lgbt+ poprzez używanie określenia „społeczność lgbt” chcą pod tym pojęciem zjednoczyć wszystkie organizacje oraz ich zwolenników (miedzynarodówka lgbt) w celu skuteczniejszej walki z kimś, czymś, o coś. A Ziemkiewicz daje nam do zrozumienia, że to jest sztucznie sterowane przez stosunkowo nieliczne grupy, a więc nie odzwierciedlające rzeczywistości jaką jest „społeczność”.
-
-
![Zdjęcie profilowe Aleksandra]()
Dla mnie LGBT to jakiś sztucznie wykreowany ruch z konkretną ideologią. Czy to jest społeczność to nie wiem. Czy zwolennicy na przykład Lenina byli społecznością? Zwolennicy ideologii LGBT jak dla mnie pochodzą z różnych grup społecznych i tak jak piszesz wcale nie ze środowiska homoseksualnego. Ktokolwiek to zapoczątkował ma swój cel i tym celem na pewno nie jest dobro ludzi o innej odmienności seksualnej. Ci co za sznurki pociągają i to sponsorują to cwaniaki, reszta daje się naiwnie wkręcać i sobą manipulować.
-
-
-
-
-
-
-
A może gdybym przekonał Ziemkiewicza, aby zaczął publikować na Polskim Fejsie z opcją odblokowywania Jego felietonów za Bitfejsy?