Przebrnąłem jakoś przez wywiad z Zanbergiem, teraz mecze ten z Braunem. Na pewno dokończę,ale co mi się już nasuwa…. W wypowiedziach Brauna są całe sekwencje kilkuminutowe,które mógłby wyrazić w 3 zdaniach. Na siłę udziwniony, aktorski język, który niektórzy uznają za piękną polszczyznę. Nie podzielam tej opinii… Barokową tak, ale przy tym mało komunikatywną. Stanowski stara się wydobyć od Brauna logicznych prostych odpowiedzi,ten ich nie udziela. Trafnie wskazuje,że odcinając się od Konfederacji stracił możliwość realnego wpływu na władze. Ten się zarzeka,że nigdy w rzędzie z decydentami nie usiądzie. A więc tylko będzie gadał i zajmował nam czas, bo przełożenia na rzeczywistość nigdy nie będzie. Szkoda,bo gdyby Braun mówił nie tak aktorsko i treściwie, to byłby dobry minister. A tak robi wieczny performers, przy bardzo znikomej skuteczności. A co do zanberga – po jego wypowiedzi o aborcji już nie chciało mi się go słuchać. a ogólnie obaj sympatyczni,choć o tak odmiennych poglądach. Najlepiej w tym towarzystwie wypadł Stanowski. Co za czasy, gdy dziennikarz błyszczy przy potencjalnym prezydencie , szefie wojska i kraju