@eljot60 to czytanie jest dla mnie o tym, żeby nie być obojętnym względem grzechu w mojej wspólnocie (Kościoła w najszerszym sensie, ale też węższym – lokalnej wspólnoty wierzących, których znam blisko). Czytanie jest bardzo radykalne, nawołuje by wypędzić tę osobę ze wspólnoty, dzięki czemu zyskać dla niej zbawienie. I ostatnia kwestia – to czytanie skojarzyło mi się z historią, którą dzisiaj opowiedział mi znajomy, a która niedawno wydarzyła się w Kościele. U jednego z księży znaleziono martwego mężczyznę przypiętego kajdankami, prawdopodobnie przedawkował narkotyki, ksiądz spał pijany w przebraniu królika. Ponoć znane były już wcześniej przypadki, że ów balangował, widziano pijane osoby, które od niego wychodziły. Czy nie trzeba było wtedy wyrzucić tego człowieka ze stanu kapłańskiego? Czytanie mówi, żę to trzeba było zrobić. I to trzeba robić widząc podobne przypadki. Potępić to zachowanie i zareagować radykalnie. A korzyścią tak radykalnego podejścia może być jego opamiętanie się i nawrócenie. Nie można przechodzić obojętnie obok jawnego grzechu braci.