No niestety jest to smutne. Wszystkie media głównego nurtu promują bezdzietność, a potem pokazują statystyki o niżu demograficznym i płaczą, że Polska wymiera… to hipokryzja. Zwłaszcza, że posiadanie dzieci jest cudowne, ma ogromny sens ale to cholernie ciężka praca, która nie przynosi gratyfikacji w postaci kolejnych sum na koncie. Moja mama miała nas tylko dwoje w smutnym PRL i opowiadała, że przy tym pomniku zawsze chciało jej się płakać, zwłaszcza samotne rodzicielstwo jest trudne. Bardzo dużo zależy też od psychiki i zdrowia, Dzisiaj kultura jest hedonistyczna i właściwie ten hedonizm promuje się na każdym kroku.

Cywilizacja promująca bezdzietność w sposób naturalny szybko się skończy.

Nie przeczę, że można być szczęśliwym nie posiadając dzieci, nie będąc w związku małżeńskim. Nie każdemu jest to dane. Wiele osób żyje bez drugiej połowy, nie ma dzieci i jest w porządku.
Różnica polega na tym, że teraz to staje się swoistą modą. Kiedyś to było uwarunkowane innymi przyczynami. Znam ludzi, którzy poprostu nie znależli tej drugiej osoby i z tym się pogodzili lub nie. Znam małżeństwa, które chcą mieć dzieci lub chcialy, a nie mają z powodu niepłodności, choroby.

A teraz mamy modę na bycie samotnym.