jeśli USA nas opuszczą i zdejmą parasol atomowy, wtedy zostaniemy w sytuacji bardzo niesymetrycznej (zagraża nam Rosja, która ma tę broń, a my nie). Wg Bartosiaka jest mała szansa, żebyśmy zdobyli broń atomową, dostaną ją raczej Niemcy, które są bardziej przewidywalne i mniej zagrożone, co znaczy, że możemy być przez Niemców rozgrywani, nie moglibyśmy sami o sobie decydować. Jest też opcja, by szantażować USA tworzeniem wrażenia, że sami szukamy możliwości pozyskania bomby, co mogłoby spowodować, że nas zapewnią słowem i czynem, że są naszym gwarantem w tej kwestii. Takie próby pozyskiwania bomby atomowej na własną rękę nazywa się hedżowaniem. Sikorski wspomniał to słowo niedawno chyba na konferencji ONZ, ponoć Tusk i Duda zostali zaproszeni do USA własnie po to, by Amerykanie upewnili się, czy hedżujemy w ich rozumieniu, czy nie; prawdopodobnie po wizycie upewnili się, że nic takiego się nie dzieje, co oczywiście daje taki efekt, że nie czują się oni w obowiązku, by nas zapewniać o tym, że nam gwarantują bezpieczeństwo atomowe i że go nam nie odbiorą.