Nie jestem politykiem, więc mówię, piszę tak jak myślę, czyli zgodnie ze swoimi przekonaniami. Jestem przeciwko aborcji, z małymi wyjątkami, np. gdy zagraża życiu matki – wówczas decyzja należy do matki. Życiu, zwłaszcza temu bezbronnemu należy się prawna ochrona, a matce oczekującej dziecka wszelaka pomoc, także ze strony państwa. Jeśli dziecko jest niechciane przez rodziców, to matka (także ojciec, jeśli jest znany) po urodzeniu zrzeka się praw do niego umożliwiając adopcję dziecka.
A konserwatywny poseł w sejmie także powinien być wierny swoim przekonaniom, światopoglądowi, zwłaszcza gdy chodzi o życie, jego ochronę.

Nie wszędzie można iść na kompromis, są wartości których trzeba bronić za wszelka cenę. Boga trzeba prosić o mądrość, żebyśmy wiedzieli o co warto walczyć a gdzie można odpuścić.

Prowadziłem na ten temat dyskusję z której wynika, że osoby, które nigdy nie głosowały poszły teraz do wyborów, bo dla nich ten temat był kluczowy. Uważam, że przyszłość Polski jest na tyle ważna, że zanim dotknie się tematy trudne, wpierw należy przeprowadzić wielką debatę, aby poznać zdanie opinii publicznej. Konwencja powyższego jest to, że Polska straci suwerenność totalnie. Gdyby było inaczej młodzi ludzie których denerwował PIS zagłosowaliby na Konfederację, a nie ma 3 Drogę.