-
Radosław Kordowski napisał nowy post
-
-
Ale straciłaś zaufanie do tych, którzy krzyczeli i straszyli Polaków, że ceny paliw od 1.01.2023 wzrosną, czy do tych którzy zapewniali, że podwyższenie VAT nie wpłynie na zmianę ceny?
Czy wiesz, że poprzez takie straszenie, ludzie bez sensu znowu stali w gigantycznych kolejkach na stacjach benzynowych jeszcze w starym roku, aby zatankować paliwo?
-
-
OK, jak dla mnie to był korzystny ruch, cena ropy po 8.50 to już by było dla mnie trudne przeżycie. Jednak na jedno pytanie nie odnajduję odpowiedzi – co się zmieniło, że 31 grudnia Orlen mógł jednak obniżyć ceny hurtowe paliw, skoro wcześniej nie mogli?
Co do tego, że warto płacić podatki, choćby to był vat 23%, bo dochody idą na podwyżki wynagrodzeń, to mam tutaj duży dysonans, bo ten argument, który przytaczasz, pasuje do każdej podwyżki, da się go użyć nawet gdyby zażądano, bym oddał całość swoich dochodów. Dane, które podajesz o wysokości naszego budżetu są budujące, bo znaczy, że mamy z czego czerpać jako państwo, jednak z drugiej strony – równie dobrze można ich użyć jako argument za niepodnoszeniem vatu, skoro dochody państwa i tak już są gigantyczne.
Ogólnie cała sytuacja mnie cieszy. Mam pewien dysonans na myśl, że można było zmniejszyć te ceny paliw wczesniej, wtedy pewnie z kilkaset czy kilka tys. zl.zostałoby w mojej kieszeni, ale jeśli rzeczywiście Unia zablokowała możliwość zmniejszenia cen hurtowych, jest to wyjasnienie. Wtedy rodzi się jednak pytanie, czy w takim razie 31 grudnia pozwoliła, czy zdarzyło się co innego? a jeśli co innego, to czemu nie zdarzyło się wcześniej?
Podajesz jeszcze inny argument – gdyby nasze ceny spadły, Niemcy wywoziliby nasze paliwo cysternami – i to do mnie przemawia chyba bardziej. Tzn. zasadne jest wyrównanie cen do europejskich (z niewielką różnicą w dół), by nie spowodować sytuacji, że na naszych zachodnich granicach tworzyłyby się gigantyczne korki. A czy Orlen nie mógłby wówczas zwiększyć produkcji, by na tym samemu zarobić? – bo przecież i tak mieliby jakąś marżę. nie wiem. Pewnie przeprowadzono stosowne kalkulacje i wyszło, że z jakichś powodów tak jest dobrze. Nie jestem jednak pewien, czy te kalkulacje stawiały na pierwszym miejscu korzyść konsumentów, korporacji czy budżetu państwa.
Konsument jest moim zdaniem z założenia najmniej istotnym elementem układanki. Ma znaczenie tylko w kontekście słupków wyborczych. I takie uzasadnienie miało zapewne obniżenie cen hurtowych 31 grudnia, by nie spowodować gwałtownych podwyżek na samym początku roku wyborczego. Dalej – korzyść korporacyjna ma sens, bo Orlen jest jednak naszą polską firmą i zależy nam, by się rozwijała. Z tego, co wiem, Orlen prowadzi zaawansowane badania w dziedzinie technologii źródeł energii odnawialnych, gdyby stał się sprzedawcą takich technologii raz, że nie bylibyśmy skazani tylko na technologie niemieckie, dwa, że moglibyśmy na tym zarobić, sprzedając je np. do innych i stając się konkurencją dla Niemców w tej dziedzinie. Dlatego nie zawsze rażą mnie wielkie dochody Orlenu, mam wrażenie, że tego absolutnie nie przejadają. W końcu budżet państwa – ten sobie zawsze poradzi. I nie wiem, czy nie wolałbym jednak, by ten kapitał nie pozostał w Orlenie, gdzie jest inwestowany w technologie, niż został rozdany przez władze dlla określonych grup społecznych. Oczywisiće dobrze, gdy środki budżetowe wędrują do obywateli, ale nie zawsze to jest dobre, bo tworzy społeczeństwo roszczeniowe. Lepiej czasem, by podatki były niższe, lepiej by taki emeryt zostawił mniej w sklepie, niż by ceny były wysokie, a emeryci dostali zastrzyk gotówki, by wysokość tych cen zniwelować. Jest to zawsze w jakiś sposób chora sytuacja, bo oznacza, że rząd leczy skutek zamiast przyczynę, tzn. daje pieniądze, bo ludzie są za biedni by coś kupić, zamiast sprawić,by ludzie byli na tyle bogaci, bo ich było stać na zakupy. A cel ostatecznie jest zawsze jeden – kiełbasa wyborcza. Nie sądzę, by bez perspektywy wyborów emeryci dostali jakieś trzynastki czy czternastki. Ale to moja opinia.
-
Orlen nie mógł zmienić cen np. czerwcu. W grudniu mógł ponieważ średnie ceny hurtowe na świecie znacząco się obniżyły. Ponadto taka zmiana była połączona z wyższym opodatkowaniem, zatem cały czas oscylowała wokół cen europejskich. Ponadto gdyby taka obniżka nastąpiła wcześniej (na początku grudnia), to w styczniu po wprowadzeniu podatku byłby znaczący i nagły wzrost, co mogłoby być działaniem znów potęgującym inflację. Chciano wszelkich takich ruchów cen (na jeden miesiąc) uniknąć, aby ustabilizować gospodarkę i zarazem zbuforować się przed większymi kosztami związanymi ze zmniejszeniem marży. To działanie zupełnie naturalne.
Unia nie nakazała zmniejszania cen hurtowych.
Unia reguluje rynek na mocy przepisów antymonopolowych, dlatego na ostateczną cenę w Polsce mają wpływ rynki zagraniczne, jak również kurs walut.Wyjaśniłem, że Orlen w grudniu mógł obniżyć ceny wg szacunków nawet o 80 groszy. Nie uczynił tego z przyczyn opisanych wyżej.
Jeśli chodzi o VAT, to gdyby było tak, że poprzez wyższy VAT mielibyśmy ceny paliw wyższe niż średnie ceny w Europie, to nie byłoby argumentu , aby taki podatek przyjąć. Jednakże i tak są pewne ograniczenia, aby obniżać tę cenę, dlatego taki podatek tylko zwiększa budżet i zmniejsza zysk pozostałych akcjonariuszy Orlenu. W tym aspekcie dla państwa jest bardzo cenny, a dla nas neutralny, bo bez tego podatku ceny nie mogłyby znacząco odbiegać od tych w Europie.
Tutaj chodzi o to, że nasze ceny i tak nie mogłyby być znacząco niższe, ze względu na niedobory ropy w Europie i ryzyko wyprzedania całości polskich paliw na zachód, jak również potencjalne oskarżenia o nierówne traktowanie rynku, jakie padły np. wobec Węgier.
Jeśli chodzi o bogactwo ludzi, to sami muszą takie bogactwo osiągnąć poprzez swoją pracę. Oczekiwanie, że państwo będzie tworzyć bogactwo z emerytów, to byłby socjalizm. Państwo jest zobowiązane utrzymać emerytów i o bogactwie, jeśli ktoś się tego bogactwa za życia zawodowego nie dorobił, mowy tutaj nie będzie.
Różnica jest jednak teraz taka, że ktoś się tymi emerytami interesuje.
-
ok to co piszesz jest przekonujące.
Co do Vatu, to z jednej strony jest neutralny, ale dla niektórych jest korzystny (w takiej opcji jak obecnie, tzn. większy udział vatu w cenie paliwa przy tej samej cenie paliwa), bo przedsiębiorcy po prostu sobie ten vat odliczą w większej kwocie i to jest dobre.
Co do emerytów, nie chodziło mi, by zwiększać bogactwo emerytów przez dotowanie ich (własnie taki podejście krytykowałem) – chodziło mi raczej o to, byśmy żyli w kraju, gdzie właśnie ludzi stać na podstawowe produkty bez potrzeby wsparcia ze strony państwa w formie różnych socjalnych dodatków. To jest ideał. Oczywiście pewne obszary wymagają wsparcia socjalnego czy po prostu dotacji państwowych, ale to są bardzo wyjątkowe sytuacje, myślę, że 500+ był socjalem z tych zdrowych i dobrych rozwiązań, natomiast np. podnoszenie zasiłku dla bezrobotnych czy 13 i 14 dla emerytów nie są dobrym rozwiązaniem (wyższy zasiłek dla bezrobotnych zniechęca do pracy – na Zachodzie czasem przewyższa wysokość najniższych dochodów), co do 13 i 14 – znacznie lepiej byłoby np. zwolnić emerytów z podatku albo po prostu zwaloryzować renty i emerytury. Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że państwo z jednej strony pomaga ludziom przez takie różne dodatki socjalne, a z drugiej bardzo mocno drenuje przez wysokie kary – takie jak absurdalne mandaty czy np. absurdalnie wysokie kary za przerwy w ubezpieczeniu samochodu (sąsiedzi, którzy bardzo kiepsko przędą, dostali chyba 3000 do zapłaty za przerwę 3 dni w ubezpieczeniu fiata uno, którym wtedy jeździli – kupili go z tego co pamiętam za 900 zł). Mnie oczywiście też dotknęła kara z UFG – ponad 7000 za coś, co zrobiłem nieświadomie i mimo możliwości odwołania (wychodziły mi wtedy w firmie bardzo niskie dochody i 5 dzieci) nie została mi ta kara anulowana. Mógłbym mnożyć przykładów takich absurdalnych kar, gdzie za mało istotną głupotę znajomi dostali mandaty rzędu 1/2 czy 1/3 ich dochodów. Więc z jednej strony wsparcie, a drugiej zamordyzm. To są zgrzyty, które powodują pewien dysonans.
-
-
-
Ostatnie posty

Gotycki fresk w Pelplinie
- 24 września, 2024

Jaka Polska?
- 26 sierpnia, 2024

Autostopowicz
- 7 maja, 2024

Początek Wszechświata – a jednak się rozszerza
- 7 maja, 2024

Oficer Armii Krajowej mówi po latach o UPA
- 29 kwietnia, 2024

Od jakiej chwili jest człowiek?
- 29 kwietnia, 2024

Polskie stroje na igrzyska Paryż 2024
- 22 kwietnia, 2024

Jak odczarować krucjaty?
- 15 kwietnia, 2024

Odkryto 1000-letnią monetę z napisem POZNAŃ
- 9 kwietnia, 2024

Strzępy filozoficzne
- 2 kwietnia, 2024

Ziębice – tajemnice dolnośląskiego miasteczka
- 28 marca, 2024

Wałbrzych
- 7 marca, 2024

Dlaczego Polacy nie cierpią Niemców
- 11 stycznia, 2024

Państwo działa bez litości
- 6 czerwca, 2023

Kto wystrzelił pocisk nad Bydgoszczą?
- 28 kwietnia, 2023

Malarskie krajobrazy sztucznej inteligencji – oko odpoczywa!
- 13 kwietnia, 2023

Federacja polsko-ukraińska
- 8 kwietnia, 2023

Postacie w interpretacji s.i.
- 14 marca, 2023

Samarytanka
- 12 marca, 2023

Grafiki generowane przez AI – moje pierwsze wrażenia
- 13 lutego, 2023

Czy PiS zamknie polskie kopalnie?
- 28 stycznia, 2023

Sztuka filmowa w okowach poprawności politycznej
- 10 stycznia, 2023

Pismo Święte: sola scriptura a komentarze
- 7 listopada, 2022

Kto wysadził Nord Stream?
- 8 października, 2022


Pozytywizm
- 20 września, 2022

Mit
- 12 września, 2022

Flasza Kleista – początki elektryczności
- 7 września, 2022

Gibeonici i zajęcie Kanaanu
- 6 września, 2022

Kto wezwie imienia Pana będzie zbawiony
- 21 czerwca, 2022

Polskie interesy w wojnie na Ukrainie
- 9 czerwca, 2022

30 fotografii Dorothei Lange, cz. 2
- 5 maja, 2022

30 fotografii Dorothei Lange
- 29 kwietnia, 2022

Bóg w naukowym podejściu do życia
- 19 kwietnia, 2022

czy papież może potępić czyny Rosjan?
- 18 kwietnia, 2022

Tohu Wabohu – bezład i pustkowie
- 13 kwietnia, 2022

Psie Pole 1109
- 12 kwietnia, 2022

Wytwórnia papieru Heinricha von Korna
- 6 kwietnia, 2022

Różnorodność cywilizacji
- 10 lutego, 2022
Media
Zdjęcia dodane do postów
Wideoklipy dodane do postów
Straciłam już do nich zaufanie