-
czasem mam ochotę odciąć się trochę od polityki a już na pewno od współczesnych ideologii genderowych. Kiedyś z tego powodu wykupiłem sobie prenumeratę Młodego Technika i odpoczywałem przy lekturze do momentu, gdy nie dotarłem do jakiejś zgryźliwej uwagi przeciw ówczesnej władzy, jaką był PIS. To mnie tak odrzuciło, że straciłem sympatię do tego tytułu. Niestety to samo jest w dziedzinach historyczno-archeologicznych. Ciekawych skądinąd – sam w liceum chciałem iść na archeologię. Ale skrzywienie niektórych audycji jest już naprawdę duże. I to nie chodzi o jakieś niszowe prowadzona przez pasjonatów, ale tworzone przez czasopismo Archeologia Żywa z dziennikarzem National Geographic wśród gości. Jednym z gości jest pani Anna (czy raczej – jedną z GOŚCIŃ). Doktorka (SIC), w głosowaniu na najważniejsze odkrycia arheologiczne głosuje tam, gdzie pojawia się kobieta, alternatywnie – magia. Postuluje większe dostrzeżenie kobiet w historii i dodaje: „wiecie jaka kobieta jest najczęściej obecna w historii? MATKA BOSKA”. Oczywiście czuć niezadowolenie z tego stanu rzeczy. Nie bierze pod uwagę, że świadczy to po prostu o znaczeniu chrześcijaństwa w historii Europy!
A tak formy „doktorka” broni administrator profilu „Archeologia Żywa”.
i link do całej audycji –
4 Komentarze-
-
@koszalek tylko, że dyrektorka czy profesorka to są formy potoczne, oficjalnie jeszcze niedawno nikt by tego nie użył w taki sposób, a raczej: pani dyrektor, pani profesor, albo pan profesor itd. Oczywiście jest to margines, bo gdyby nauka była solidna, to trudno, niech kaleczą język. Tylko, że ta pani faworyzuje pewne badania nie ze względu na ich znaczenie, ale z racji, ze dotycza kobiet, przemocy, patriarchatu itp. Sugeruje się tutaj, że historia kobiet jest spychana na margines i potrzebuje dostrzeżenia, dlatego ona propaguje wszystko, co związane z kobietami w historii. Tylko, że to nieprawda,bo jeśli kobiety rzeczywiście odznaczyły się w historii, to zawsze się o nich mówiło i nie ma z tym żadnego problemu: Kleopatra, królowa Jadwiga, caryca Katarzyna, Bona Sforza, Inka, Sendlerowa…. może nawet z uwagi na ich kobiecość są częściej opisywane, weźmy np. Krystynę Skarbek – polską szpieg, kobietę, wiele razy o niej czytałem, a jakoś nie mogę sobie przypomnieć żadnego polskiego szpiega mężczyzny. Reprezentacja kobiet w historii jest z naturalnych przyczyn mniejsza, ale jak już były, to naprawdę nikt nie spycha ich na bok, wręcz odwrotnie.
-
@chicku I ja myślę podobnie.
Te dyskusje o dyskryminacji kobiet, równouprawnieniu, języku itp. to nic innego jak szukanie dziury w całym i zajmowanie się mało istotnymi sprawami.
Z grzeczności mogę i taką panią nazywać Królową Polski, jak tak sobie życzy, co nie znaczy, że nią jest.
-
-
@koszalek Potoczna mowa to jedno a wprowadzanie dziwolągów do języka to drugie. Polskie rzeczowniki są osobowe. Mamy żeńską łyżkę i męskiego widelca i jakoś nikt nie ma z tym problemu. Niektóre jak aktor i aktorka funkcjonują od zawsze w obu osobach a niektóre jak minister nie. Moim zdaniem poprawna forma pani minister brzmi ładnie i dostojnie. Ministra to śmiech na sali, uwłaczające. Z grzeczności można czasem kogoś tak nazwać gdy bardzo sobie życzy ale to, że takie formy wchodzą do języka oficjalnie, do dziennikarstwa, do szkoły do polityki to mi już raczej przeszkadza.
-
-
Ostatnie posty
Gotycki fresk w Pelplinie
- 24 września, 2024
Jaka Polska?
- 26 sierpnia, 2024
Autostopowicz
- 7 maja, 2024
Początek Wszechświata – a jednak się rozszerza
- 7 maja, 2024
Oficer Armii Krajowej mówi po latach o UPA
- 29 kwietnia, 2024
Od jakiej chwili jest człowiek?
- 29 kwietnia, 2024
Polskie stroje na igrzyska Paryż 2024
- 22 kwietnia, 2024
Jak odczarować krucjaty?
- 15 kwietnia, 2024
Odkryto 1000-letnią monetę z napisem POZNAŃ
- 9 kwietnia, 2024
Strzępy filozoficzne
- 2 kwietnia, 2024
Ziębice – tajemnice dolnośląskiego miasteczka
- 28 marca, 2024
Wałbrzych
- 7 marca, 2024
Dlaczego Polacy nie cierpią Niemców
- 11 stycznia, 2024
Państwo działa bez litości
- 6 czerwca, 2023
Kto wystrzelił pocisk nad Bydgoszczą?
- 28 kwietnia, 2023
Malarskie krajobrazy sztucznej inteligencji – oko odpoczywa!
- 13 kwietnia, 2023
Federacja polsko-ukraińska
- 8 kwietnia, 2023
Postacie w interpretacji s.i.
- 14 marca, 2023
Samarytanka
- 12 marca, 2023
Grafiki generowane przez AI – moje pierwsze wrażenia
- 13 lutego, 2023
Czy PiS zamknie polskie kopalnie?
- 28 stycznia, 2023
Sztuka filmowa w okowach poprawności politycznej
- 10 stycznia, 2023
Pismo Święte: sola scriptura a komentarze
- 7 listopada, 2022
Kto wysadził Nord Stream?
- 8 października, 2022
Pozytywizm
- 20 września, 2022
Mit
- 12 września, 2022
Flasza Kleista – początki elektryczności
- 7 września, 2022
Gibeonici i zajęcie Kanaanu
- 6 września, 2022
Kto wezwie imienia Pana będzie zbawiony
- 21 czerwca, 2022
Polskie interesy w wojnie na Ukrainie
- 9 czerwca, 2022
30 fotografii Dorothei Lange, cz. 2
- 5 maja, 2022
30 fotografii Dorothei Lange
- 29 kwietnia, 2022
Bóg w naukowym podejściu do życia
- 19 kwietnia, 2022
czy papież może potępić czyny Rosjan?
- 18 kwietnia, 2022
Tohu Wabohu – bezład i pustkowie
- 13 kwietnia, 2022
Psie Pole 1109
- 12 kwietnia, 2022
Wytwórnia papieru Heinricha von Korna
- 6 kwietnia, 2022
Różnorodność cywilizacji
- 10 lutego, 2022
Media
Zdjęcia dodane do postów
Wideoklipy dodane do postów
Wszystko ewoluuje i się zmienia, język też. Jak się szło do kobiety lekarza to szło się do doktorki. To pamiętam. W sumie mówi się dyrektorka, nauczycielka, farmaceutka. Jak jakaś pani sobie życzy to mogę mówić na uczelni (może znowu zacznę studia) doktorka, docentka, profesorka itp. Akurat tu chyba bardziej chodzi o fakt, że na studiach zajmują się pobocznymi tematami. Prowadzi się często pseudonaukowe rozważania i dyskusje. Pojawiają się dziwne kierunki studiów, chyba niewiele mające z nauką wspólnego. Jednym słowem studiowanie schodzi na psy. I tyle z moich głębokich rozważań w tym temacie. Niech socjolożki, filozofki, teolożki i różnej maści naukówki trudzą się w tej językowej materii