Panowie ostatnia szansa, aby szarpnąć się na „luksusowe” czereśnie, których cena wynosi obecnie już nie 260 zł, a jedynie 12 zł za kilogram. 😂 tutaj link
Czy to oznacza koniec inflacji?
Nie, to oznacza koniec cenowej medialnej spekulacji!
Niestety tego typu prześmiewcze MEM’y produkowano, aby wystraszyć Polaków i stworzyć przy okazji pożywkę dla różnej maści politykierów, którzy zapomnieli o tym, że medialne grzanie takiego tematu powoduje, że niektórzy rzeczywiście zaczęli odlatywać ze swoimi cenami wykorzystując strach i determinację zakupową Polaków.
Dlatego dam pewną radę:
Mówią, że węgiel jest drogi? Poczekajcie chwilę (do zimy jeszcze daleko) i węgiel będzie dużo tańszy. Tym bardziej, że rząd zapowiada, że stworzy regulacje pomijające spekulujących pośredników. Nie dajcie się nabierać na stare handlowe patenty w stylu: łap okazję!
Ktoś zapyta:
Radek sugerujesz, że nie ma inflacji?
Nie, sugeruję jedynie, że często mamy do czynienia z ogromem cenowej spekulacji, której przykładem może być restaurator nad morzem, który postanowił wykorzystać inflacyjny szum medialny i podniósł swoje ceny nie o rzeczywiste większe koszty, lecz o 100 lub nawet 300% badając w ten sposób, czy nadal będzie miał klientów lub próbując szybko odbić sobie to, co stracił w czasie „Srofida”.
Niestety to właśnie spekulacja cenowa nakręca często sztucznie inflację. Na całe nasze szczęście wszelkich cenowych spekulantów szybko weryfikuje rynek i taka spekulacja kończy się równie szybko jak czereśnie za 260 zł pod jednym warunkiem, że nie będziemy tej spekulacji ulegać.
Dlaczego jednak importowane czereśnie kosztowały 260 zł, a faktycznie 80 zł?
(80 zł to faktyczna cena skupu z Hiszpanii)
Bo obecna inflacja, nie dotyczy tylko Polski i nie jest spowodowana tylko programami typu: „500+”.
Rekordowa inflacja jest obecnie na całym świecie i oprócz wojennej sytuacji, jest w głównej mierze efektem „echa” wstrzymania gospodarki przez „srowit” na prawie dwa lata.
I to nie jest wina
(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
Jerzy-Porwol
Już nieco czasu upłynęło, więc za nami nieco więcej obserwacji co do postrzegania inflacji. Na pewno Jan ma rację, co do jej przyczyn, jednak trzeba również uwzględnić, że „mechanizm popytu” często jest również wymuszany, nawet z wykorzystaniem krajowego prawa, rządu i samorządów. Jaskrawym przykładem jest „spekulacja” dopłatami do różnych inwestycji oraz „terror prawny i ekonomiczny”, zmuszający ludzi do określonych wydatków na zakup określonych towarów (np. OZE, modernizacje C.O. i budynków, zmiany pojazdów na „bardziej ekologiczne”, …, po wydatki zbrojeniowe). Moim zdaniem, niestety, cała „ta inflacja” jest celowym działaniem strategicznym (w tym i „pseudo pandemie”), by zubożyć ludzi, uczynić jeszcze bardziej kontrolowanymi i zależnymi od rządzących pieniądzem korporacji i banków,
Jan
W gospodarkach rynkowych rządy państw mają ograniczony wpływ na inflację, bo muszą przestrzegać zasad rynkowych, np. tego, że o cenie nie decyduje rząd tylko mechanizm popytu i podaży. Niestety pandemia, wojna, spekulanci, i ideologiczne decyzje UE także znacząco podnoszą ceny, co napędza inflację. Polski rząd wiele z tego co jest w jego możliwościach w ograniczeniu, przyhamowaniu inflacji już zrobił, a mimo to inflacja rośnie. Obawiam się, że tak będzie przynajmniej do jesieni, a być może do końca roku.