Decyzja mocarstw Ententy, przyznająca Wileńszczyznę kowieńskiej Litwie była dla Polski nie do przyjęcia i przedstawiciele niemal wszystkich partii politycznych byli zgodni co do tego, że zarówno miasto jak i cały region powinny należeć do Polski.
Roman Dmowski stwierdził onegdaj, że Polacy są leniwi intelektualnie jeżeli chodzi o poznawanie i rozumienie rzeczywistości geopolitycznej. Nasza historia niestety pokazuje, że miał rację. Widać to nawet dzisiaj. Nie rozumiemy reguł rządzących światową polityką i dotyczy to zarówno zwykłych wyborców jak elit …. po obu stronach sceny politycznej. J
Kiedy pod koniec 1918 roku Polska rozpoczynała walkę o swoje granice sprawa Wilna wydawała się prosta i oczywista – z pewnością nie inaczej wyobrażał to sobie również Józef Piłsudski. Region już od dawna był kulturowo polski. Dane statystyczne z dwóch pierwszych dekad XX wieku pokazują dobitnie, że Polacy stanowili większość w Wilnie, jak również zdecydowanie dominowali w całym, szerokim pasie od Augustowa i Suwałk, przez Grodno, Lidę, Wilno, aż do Brasławia.
Na pamiątkę wjazdu do Jerozolimy Zbawiciela, któremu dzieci zachodziły drogę, rzucając kwiaty i radośnie śpiewając, panięta polskie, synowie rodzin senatorskich, w białe szaty ubrani, przynosili królowi palmy. Najpierwsze panie starały się, aby ich dziatki przyjęte były do tego obrzędu. Gdy jednak Jan Kazimierz, dla wojen ustawicznych, nigdy prawie na Wielkanoc nie znajdował się w stolicy, zwyczaj ten został zapomniany.
Podobno demokracja to „najlepszy z wymyślonych ustrojów”. Powtarzanie tego twierdzenia w kontekście współczesnej „demokracji liberalnej” szczerze mówiąc zakrawa na intelektualną perwersję. Jeżeli to „najlepszy z ustrojów” to dlaczego prędzej czy później ZAWSZE popełnia samobójstwo? Historia demokracji pokazuje, że po etapie rozwoju ZAWSZE wytwarza ona oligarchów, którzy przejmują państwo i zmieniają reguły gry. Zacznijmy od tak hołubionej w naszym nauczaniu historii DEMOKRACJI ATEŃSKIEJ.
Zażarty spór o realne skutki przyjęcia chrześcijaństwa przez księcia Mieszka I wybuchł w Polsce razem z internetem ….. i nie tylko nie wygasa, ale wręcz staje się coraz ostrzejszy. Internet ma to do siebie, że każdy może pisać w nim co chce i każdy może to pisanie dowolnie komentować. Skutek jest taki, że wraz z upowszechnieniem sieci mamy permanentną pandemię różnych teorii spiskowych – w tym na tematy historyczne i religijne.
W polskim ruchu niepodległościowym na początku lat 60-tych XIX wieku znalazło się wielu spolonizowanych Żydów z Królestwa Polskiego. Był to ten wyjątkowy czas w naszej historii, kiedy przynajmniej część Izraelitów na ziemiach podzielonego kraju uznała sprawę polskiej niepodległości za własną i czynnie stanęła po jej stronie. Kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe niewielu ruszyło do walki z bronią w ręku – to fakt.