Szanowna Pani, w pełni rozumiem Pani troskę o innych w sytuacji, gdy na codzień pracując w służbie zdrowia spotyka się Pani z ogromem ludzkich cierpień i rodzinnych tragedii, podobnie jak strażacy i policjanci, gdy na polskich drogach ginie średnio 8 osób dziennie. Z tego powodu, proszę przyjąć moje głębokie wyrazy współczucia dla Pani i dla każdej rodziny przeżywającej taką tragedię. Jednakże każdy kto ma styczność z ludzkim cierpieniem i ludzi z tego świata odchodzeniem powinien mieć również świadomość, że nasze subiektywne doświadczenia to jedno, a ogólna statystyka śmiertelności w Polsce to drugie.
Odpisuję Pani, ponieważ Pani komentarz pod moim ostatnim postem sugeruje, że jeśli ktoś ma dzisiaj jakiekolwiek wątpliwości wobec tego, czy korzyści przewyższają ryzyko, to zapewne nie potrafi liczyć, bądź nie potrafi racjonalnie myśleć. Problem jednak w tym, że wątpliwości moje i wielu milionów Polaków biorą się właśnie z tego, że Polacy potrafią doskonale liczyć.
(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
Jan
To czy korzyści „zabezpieczenia” przewyższają ryzyko „powikłań” każdy obywatel ocenia znając zwój organizm i przypuszczam, że często ocenia lepiej niż np. poseł RP. Dlatego decyzja o „zabezpieczeniu” czy rezygnacji z tego 'dobrodziejstwa’ winna być pozostawiona obywatelowi, który przed jej podjęciem może ją skonsultować np. ze swoim lekarzem lub innymi osobami o większej wiedzy medycznej, którym ufa. Wniosek – jestem przeciwko obowiązkowemu „zabezpieczaniu”.
Przemysław
już obserwuje się wile przypadków zapalenia osierdzia i mięśnia sercowego , w tym u sportowców! a przecież tak na logikę sportowcy to jedni z najzdrowszych ludzi na planecie !
Norman Starodawny
Sportowcy, to są zdrowi tylko na początku kariery, potem przez chemię są otruwani, a po karierze, to wielu z nich jest kalekami. Znam ten temat ze studiów i praktyki.
Ania
Ja znam wielu sportowców,którzy nic nie biorą
Aleksandra
Dokładnie tak. Do tego warto by było jeszcze udostępnić statystyki NOP bo nawet w tych oficjalnych widać, że produkt niesie ze sobą ryzyko i to nie małe. Ja studiowałam również pełne raporty z UK i z instytutu Kocha i wszędzie widać podobne dane. Z całym szacunkiem dla tej pani to właśnie my potrafimy liczyć.