Ludzie, czego się spodziewaliście? To moja pierwsza myśl, kiedy wczoraj mignął mi artykuł Interii, że rozmowy pokojowe mają odbyć się bez głosu Ukrainy.
Lewica pieje z zachwytu. Macie pisowcy. Trump wam nie pomoże. Zostawi Europę. Itd.
Żeby być rozczarowanym, trzeba mieć jakieś oczekiwania. Nie czuję rozczarowania, ponieważ nic nie oczekiwałam, a wręcz byłam pewna tego scenariusza. Od długiego czasu pisałam, że rozmowy pokojowe mogą się odbywać bez udziału Ukrainy.
Kto jest tym zaskoczony? Ludzie, czy wy nie wyciągacie żadnych wniosków z historii? A mój ulubiony temat Jałta coś wam mówi?
Czy rozmowy pokojowe nie odbywały się poza plecami Polski pomimo jej protestów? Odbywały się. Czy nie zostaliśmy tam zdradzeni? Zostaliśmy. Czy nie podarowano nas stalinowi na tacy, aby zaspokoić jego apetyt? Podarowano. Więc czy nawet Ukraina nie powinna spodziewać się podobnego scenariusza? Powinna. Choć Zelenski powinien znać prawdziwą historię, choć ona jest u nich często przekłamywana.
Pisałam wielokrotnie. Nie spodziewajcie się cudów. Trump postawi przede wszystkim na interes USA. Myślicie, że ich interesem jest narażać życie własnych żołnierzy? Pewnie myślicie, że w razie ataku Rosji na Polskę, NATO nas obroni? Znów. Wyciągajcie wnioski z historii. Czy nie mieliśmy sojuszu z Francją i Anglią w razie ataku Niemiec na Polskę? Ci sojusznicy zostawili nas samych. I tak samo będzie w razie ataku Rosji na Polskę. Owszem dla pozorów pogrożą putinowi palcem, może nałożą parę sankcji. Choć te sankcje były parodią od samego początku. Dlaczego z niektórymi czekano tak długo? Jeśli nie chciano angażować wojsk NATO, to trzeba było nałożyć od razu wszystkie sankcje, ale żeby one uderzały w tych wszystkich oligarchów.
Teraz padają słowa, że Trump nas zostawia, Europa ma się bronić sama. Właśnie to pokazuje, że należy z równowagą prowadzić politykę. Dbać przede wszystkim o interesy własnego kraju, a nie wychylać się za mocno do bitki. Wgnieciemy putina w ziemię, putin przyjdzie na kolanach błagać o pokój. Tak panie holownia, tak nasz drogi Prezydencie. Jeżeli ma się do czynienia z lwem, to się go nie prowokuje.
I teraz też słucham na tik toku wypowiedzi jednego pana, że Konfederacja miała rację. W czym miała rację? Wystarczy znać historię, wyciągać z niej wnioski i liczyć na siebie a nie innych. Ja zawsze głosowałam na PiS, a jednak rozwój wydarzeń wcale mnie nie dziwi. Wszystko przewidziałam. To problem naszych polityków, że opierają się tylko na własnym stołeczku, na sondażach, własnej karierze. Nie patrzą w przyszłość. Przecież każda wojna musi się kiedyś skończyć, a Rosja nawet jakby przegrała, to i tak by nie wyparowała. Wiecznie liczą na inne państwa. PiS na USA. PO na Niemcy, Konfa mam swoje podejrzenia, skąd ona wie. Musimy zrozumieć, że to Polska ma przede wszystkim interes w tym, aby istnieć, aby nie było wojny, aby ona mogła utrzymać niepodległość i suwerenność.
Nikt za nas nie obroni Polski, nikt za nas o nią nie zadba! Trump nie jest naszym aniołem stróżem! Nie uratuje nas! To my musimy walczyć i dbać, aby być silnym i niezależnym krajem. Przestańmy zasłaniać się innymi. Jeżeli nie przestaniemy spoglądać na ochronne ramie innego państwa, to nigdy nie będziemy wolnym narodem! Zawsze będziemy pod zaborem! To wszystko jest w nas. To nasze przekleństwo. Tak długo nie było nas na mapach, tak długo byliśmy pod zaborami, potem na chwilę odzyskaliśmy niepodległość, aby znowu ją stracić i trafić pod ZSRR, a teraz pod UE. Mamy kompleksy, nie wierzymy w siebie, nie wierzymy w możliwości Polski. Wciąż kryjemy się pod czyimś parasolem. Powtórzę. Trump nas nie obroni, jeżeli nie będzie to w jego interesie. Owszem z Harris byłoby podobnie. Dlatego nie możemy wciąż patrzeć na innych. I nawet jeśli dopuszczą Ukrainę do głosu, bo są różne wersje, to będą tylko pozory. Tak naprawdę wszystko jest już ustalone. Historia lubi się powtarzać. Kiedyś swoją Jałtę przeżyła Polska, teraz Ukraina.