Niby poseł Bosak jest przeciwko nielegalnej imigracji, niby krytykuje rząd Tuska, ale równocześnie idzie w tą stronę, którą Tusk by pochwalił. Sam Tusk w kampanii do wyborów był przeciw referendum: – „Uroczyście oświadczam, że unieważniam referendum”. Jestem pewna, że on odpowiadał za puszczanie wszelkiego rodzaju manipulujących filmików, mających na celu doprowadzić do tego, aby Polacy nie wzięli w nim w ogóle udziału. To proste. W referendum jest ważna frekwencja, aby było ono wiążące. Tusk osiągnął cel. Ludzie dali się zamanipulować. Poseł Kaczyński chce dać ludziom szansę naprawy błędu, że dali się zmanipulować. Tymczasem Bosak idąc w retorykę, że wszyscy wiemy jakie jest zdanie Polaków albo jest naiwny albo po prostu gra w grę Tuska. Tusk zna tą opinię, a jednak zrobił wszystko, aby referendum było nieważne i jednak będziemy zmuszeni przyjmować nielegalnych imigrantów. Więc Bosak nie popierając powtórki referendum zgadza się z Tuskiem. Owszem coś tam krytykuje, ale słowa są tylko słowami. A jak patrzę na jego zachowanie od wyniku wyborów parlamentarnych, to się zastanawiam, jak naprawdę on mocno siedzi w prawicy. Czasem zaczynam zgadzać się z tezą, że to wciśnięta w prawicę lewica, że tak naprawdę on jest tak jak Trzecia droga koniem trojańskim. To dlatego Konfederacja ciągle podważała zdanie PiS, krytykowała na każdym kroku, czego by PiS nie powiedział, nie zrobił, to dlatego ciągle podkładała mu kłody pod nogi. Czytam komentarze, posty, wypowiedzi z Konfederacji, również ich wyborców i tam jest również nienawiść do PiS jak z obecnego rządu. Żadnych układów z PiS, PiS ma się podporządkować, ale oni nie. Czy naprawdę należy wierzyć w ich jakąkolwiek współpracę? Sama uważam, że chyba na drugie referendum jest już za późno. Po pierwsze już trochę tych nielegalnych imigrantów jest, po drugie ludzie mogą po raz kolejny uważać referendum za PiSowskie i tym samym dawanie poparcia PiS, a więc znowu nie wezmą udziału, po trzecie Tusk jasno dał do zrozumienia, że nie uznałby referendum za wiążące, dla niego każde referendum byłoby nieważne niezależnie od wyniku. Jednak jeśli Bosak sam widzi negatywne działania obecnego rządu, a tym samym Tuska, to powinien sam wyjść przed szereg i zaapelować do swoich wyborców, żeby poparli ideę kolejnego referendum. Dlatego że jeżeli Tusk tak bardzo nie chciał, aby referendum wypaliło, oznaczało, że byłoby dla niego ogromną przeszkodą. Jeżeli więc Bosak nie wspiera Tuska, powinien iść w tą stronę, która zaszkodzi w jakiś sposób Tuskowi. Opinia Polaków jest znana, ale nie jest na papierze. Czy tak trudno zrozumieć? Ja sobie mogę powiedzieć, że uważam, że większość Polaków jest za zmianą systemu demokracji pośredniej na pryncypialną, bo mają dość swojej bezsilności, braku wpływu na działania polityków, ale dopiero referendum, czyli coś na papierze, głosowanie potwierdziłoby, czy mam rację, bo przecież niby jesteśmy w demokratycznym kraju a nie w anarchii. W demokratycznym kraju przeprowadza się referendum, daje się możliwość pokazania swojego zdania, ale pan Bosak uważa, sądzi, myśli, to bawienie się w anarchię i arogancję. Pokazuje, że większość polityków nie chce dawać szansy wypowiedzenia się Polakom. PiS dało możliwość, choć przypisuje się mu, że jest niedemokratyczne. Więc jak to jest z tymi partiami. Te które ogłaszają się demokratycznymi, nie chcą dawać obywatelom Polski możliwości wypowiedzenia się, a te które są nazywane niedemokratycznymi chcą dać prawo głosu Polakom. Jacy niektórzy Polacy są zwyczajnie głupi i ślepi, że tego nie widzą.
https://www.rp.pl/polityka/art40692501-krzysztof-bosak-nie-strasze-migrantami-straszenie-to-jak-sie-robi-bu?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR2dt3qO68JBauwUg4RYaakbR_QuqzIYNz13rcyw7OAvSJXc1TvNEZdd7lU_aem_vjm3UYonqNTK-DtLkhWRvA