Jak taka osoba zostaje potem premierem rządu?
W jego tłumaczenie, że tak naprawdę chodziło mu o pokazanie, że ta cała polska martyrologia, nieustanne skupianie się na historii, rozpamiętywanie tego, co było jest bez sensu, bo liczy się przyszłość, w wyjaśnianie, że to jest ta nasza nienormalność, można poniekąd uwierzyć i przyznać mu po części rację. Niestety to co robi i robił, grając nowoczesnego „patriotę”, ustawiającego się zawsze zgodnie z aktualnymi trendami, dyskredytuje go w moich oczach.

Jak historyk, polityk może zapominać o własnych korzeniach? Jak może wstydzić się nawet tych przegranych powstań? Jak może zdrajców i sprzedawczyków usprawiedliwiać i napominać naród do wybaczenia i zapomnienia krzywd, morderstw, szyderstw?

Koniec historii?! Tylko kasa? To czemu Niemcy robią interesy ze wszystkimi, a my możemy jak nam pozwolą? To jest właśnie historia, która się powtarza.

Czemu mi mówi w co mam wierzyć, co jest słuszne, moralne i sprawiedliwe? Nie mam swojego rozumu? Europa ponad wszystko!

Nienormalne jest to, że takiemu człowiekowi Polacy jeszcze raz uwierzyli i pozwalają się prowadzić. Dokąd?

Chocholi taniec trwa.
Ruscy zbroją się na potęgę, wojna za progiem. A u nas rozliczenia z poprzednią władzą, przywracanie praworządności unijnej. Mydlenie oczu i bicie piany.

Myślę, że Tusk został już dawno niemieckim agentem do realizacji politycznych i biznesowych celów. Może nie ma na to 'kwitów’, ale jego decyzje podejmowane w interesie niemieckim a nie polskim o tym świadczą. Takie decyzje podejmował już jako premier rządu PO-PSL i takie decyzje podejmuje także obecnie.