Merkel chyba totalnie odleciała na tej swojej emerytalnej zielonej trawce niemieckiej. Jej bezczelność nie zna granic. Przez lata karmili rosyjską mordę, dzięki czemu ta miała za co się zbroić. Jarosław Kaczyński ostrzegał przed imperialnymi zapędami putina, to był lekceważony, a wręcz nazywano go rusofobem. A teraz Merkel oskarża nas Polaków, że jesteśmy winni wojny między Rosją a Ukrainą, bo za mało chcieliśmy rozmawiać z Rosją. Czy ta pani nie rozumie, że z terrorystami się nie rozmawia, bo jak dasz palec, to połkną całą rękę, a i tak nie dotrzymają warunków? Z hitlerem też rozmawiano i uważano, że jak zaspokoi się jego apetyt, to się zatrzyma. Ale i hiter, czy putin nie byliby w stanie prowadzić wojny bez zbrojenia się, na co potrzebowali kasy. Tu nie ma znaczenia, czy się porozmawia czy nie, o czym świadczy brak postępów Trumpa, który obiecał, że od razu zatrzyma tą wojnę i jakoś rozmowy nie dały oczekiwanych rezultatów, bo dla putina liczy się to, co chce osiągnąć, a nie głaskanie go po jego łysiejącej łepetynie. Myślę, że wręcz on nie ma szacunku do lizusów. Chce konkretów a nie gładkich słówek.
Zresztą przeczytajcie sami i koniecznie podzielcie się swoją opinią w komentarzach.
https://www.tysol.pl/a147392-angela-merkel-polska-i-kraje-baltyckie-winne-wojny-na-ukrainie