@eljot60 Wiem. Czuwałam do 4:00, kiedy już byłam pewna, że nic się nie zmieni. Tak więc wczoraj o 21:00 byłam zdołowana, o 4:00 kładłam się spać nie dowierzając, a o 5:45 obudziłam się w euforii. Wiadomo. Powyższy tekst pisałam w emocjach, bo niestety ja jestem z tych co zawsze patrzą od strony szklanki do połowy pustej. Dalej jednak uważam, że to idiotyzm iść na wybory o wszystko, a dla swojej racji dopisywać swojego kandydata. To kompromituje niestety właśnie tego, na którego chciał głosować. Ale nie jest on jedyny. Wyborca Stanowskiego zrobił podobnie. Jeszcze więcej takich osób, a dzisiejszy ranek byłby dla Polski bardzo ponury. Niemniej jestem wdzięczna, że Mentzen, Bosak, Braun, Korwin Mikke do końca nawoływali, aby ich wyborcy szli głosować. To że mogło być źle, widziało się po panice właśnie wśród prawicowych polityków. Z ich zachowania można było zrozumieć nawet wynik. Wiedziało się wcześniej. Też miny dziennikarzy w Polsce 24, na Republice mówiły wiele. Rachoń próbował się uśmiechać, ale nie było to szczere. Na szczęście jest jak jest, ale trzeba czekać. Oszustwa były. Jeździli z tymi zaświadczeniami. Myślę, że po prostu nie doszacowali wyniku i po prostu tych zdbulowanych głosów było za mało. Nie przypuszczali że będzie po prawej stronie taki zryw. Ale nie ma co się zachwalać. Około 10 mln osób (trochę ponad to) głosowało na trzaskowskiego, niewiele więcej na Prezydenta Nawrockiego. To oznacza, że jakieś 1/3 Polaków ma w d… Polskę. Lewica potrafi się zorganizować, tego nie można im odjąć. Teraz owszem trwa tam wzajemne zagryzanie się. Jedni uważają, że z sikorskim mieliby więcej szans, inni obwiniają Biejat. Obwiniają Polonię, ale ta jak miała głosować na człowieka,którego szef obrażał ich prezydenta? Są tak zadufani w sobie, że nie widzą w tym nic złego i tego, że jednak Polonię mogły słowa tuska czy żony sikorskiego o Trumpie zaboleć.