Pierwsza myśl dzisiejszego ranka to Zelenski się doigrał. Myślał, że może zachowywać się jak krnąbrne dziecko, a USA mu pozwolą skakać im po głowach. Zelenski rozpieszczany przez lata był pewien, że tupnie nóżką, a Trump i Vance spuszczą głowy w pokorze.
Z pewnością był pewien, że co jak co, ale z pomocą militarną Stany się nie wycofają. Zagrał w karty, jak wspomniał Trump i wybrał złe. Dla Zelenskiego bowiem nie liczy się pokój, tylko to aby Ukraina weszła do NATO. Jak widać gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy dla niego jest to, że w razie czego wplącze cały świat do obrony. Zelenski tym swoistym szantażem zablefował i przegrał, myśląc, że to USA powinno bardziej zależeć niż Ukrainie. Przegrał, bo swoją lekkomyślnością teraz wpakował się pod wpływy niemiecko – rosyjskie. Nie miejmy złudzeń. Niemcy zawsze się dogadywały z Rosją. Więc jeśli on zaufał Niemcom, to za chwilę się zdziwi, że Rosja zapuka do jego drzwi.
To bardzo dziwne, że przez długi czas Niemcy nie były w stanie spełnić warunku uczestnictwa w NATO i dawać odpowiedni % PKB na zbrojenie się. Z resztą jeśli mam być sprawiedliwa, inne kraje wpłacały nawet mniej niż Niemcy. A teraz nagle chcą stworzyć wspólne siły europejskie militarne. Nagle na to pieniądze się znalazły. Czyli co? Miały USA za dojną krowę, za frajerów, którzy wiecznie będą dokładać kasę do wspólnego skarbca, a w razie czego chronić im tyłki?
Do tego są perfidni. Doskonale wiedzą, że Ukraina bez wsparcia USA nie ma szans, a jednak wmawiają jej, że trzeba dalej walczyć. Pchają nas do III wojny światowej, kiedy doskonale wiedzą, że jeżeli postawią nogę w Ukrainie, to będą traktowani w oczach NATO jako ci, którzy byli agresorami. Tak więc NATO nie pomoże, jeżeli Rosja zaatakuje w odwecie. A wszystko dlatego, że ich zabolało to, iż zostali pominięci przy stole mediacyjnym. Nie mogli dostać się do wspólnego podziału łupów. Pewnie i oni chcieliby mieć coś z tych złóż a nie tylko USA.
Zwolennikom w Polsce dalszej walki jak i kroków UE umyka niebezpieczeństwo. Unia wykorzystuje moment, aby stworzyć wspólną europejską armię. To kolejny krok ku federalizacji, a ci idi…oci tego nie widzą albo nie oceniają tego jako coś złego. Nie rozumieją, że jeśli Bruksela czyt. Niemcy stwierdzą, że np. irytuje ich np. Białoruś, to wykorzystają wspólne siły do ataku i to my będziemy agresorami. Wplątają nas w wojnę, bo nie będziemy mieć prawa odmówić. Uwierzcie, że tak będzie. Kiedy Polacy się obudzą, wyjdą na ulice jak Rumunii, to UE skieruje na nas wojsko, bo armia europejska będzie za pewne mogła wejść do każdego kraju bez zezwolenia.
UE doskonale wie, że Ukraina nie wygra. Wyda się pieniądze na marne, ale to pozwoli jej zrobić krok następny ku staniu się federacją.
Zelenski więc staje się na własne życzenie pionkiem, marionetką. Bawi się w szantaż. Tak, szantażuje USA, że jeżeli Ukraina nie wejdzie do NATO, będzie dalej trwała wojna, będą dalej ginąć ludzie. Niestety wielu ludzi tego nie rozumie.