Zamiast snuć teorie spiskowe, czy czasem Charlie Kirk nie przeprowadził mistyfikacji, powinniśmy się zastanowić, dlaczego tak się stało. Nie snujcie teorii spiskowych, ponieważ to bardzo dla niego krzywdzące. Który rodzic by pozwolił, aby jego dziecko, słysząc strzały biegło do tatusia się schronić, nie wiedząc, że te właśnie tatuś był celem? Naprawdę kochający rodzic naraziłby swoje dzieci na taką traumę i zagrożenie? Ludzie lubią teorie spiskowe, ale myślę, że gdyby w tym wszystkim była choć kropla prawdy, to na widowni nie byłoby jego dzieci i żony.
Naprawdę zatrzymajmy się i się zastanówmy dlaczego. To nienawiść nacisnęła za spust. Kirk głosił podstawowe wartości o Bogu, o rodzinie. Był pokazem dobrej rodziny, w której panowała czysta, bezinteresowna miłość. Zło, szatan, nienawiść nie potrafią znieść tego dobra, dlatego niszczą to wszelkimi sposobami. Wczoraj zastanawiałam się, dlaczego dobrzy ludzie tak szybko odchodzą. I zdałam sobie sprawę, że oni nie podobają się szatanowi. Zbyt wiele dusz byliby w stanie uratować, uzdrowić, dlatego odchodzą tak szybko. Niewątpliwie Kirk był w stanie uzdrowić wiele dusz, dlatego był tak niewygodny.