-
Tylko Polska zamieszczony w temacie Społeczeństwo
Tak się zastanawiam, co z polskimi kobietami się stało? Co złego się stało, że uważają, że pan europoseł Dominik Tarczyński żyje nadal w średniowieczu.
Uważają tak, bo nie zdradził nikogo w związku, nie wierzy w przyjaźń damsko-męską (tu mogłabym dyskutować, ale każdy ma prawo do swojego zdania), nie ma nikogo, kogo by nienawidził w swoim życiu, nie uważa, by każdy miał takie same możliwości w życiu, uważa, że miłość jest najważniejsza w życiu, wierzy w życie po śmierci, nie jest za legalną aborcją i nie jest za adopcją dzieci przez pary homoseksualne, jest przeciw legalizacji marihuany i podaje tu po prostu nawet powód tego, a na pytanie jaki by dał przekaz światu, to odpowiedział, że Jezus cię kocha pomimo twoich grzechów.
I co w jego słowach pachnie średniowieczem? Bo nie jest za aborcją, uważa, że feminizm kończy się kiedy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro? Bo np. nie akceptując aborcji, zniewala kobietę?
Mam już wystarczającą cyfrę lat na karku, aby rozumieć, że to co pokazuje obecny świat kobietom jako wolność, wcale wolnością nie jest. Bo czy uleganie cielesnym słabościom, a potem unikanie odpowiedzialności jest wolnością? Czy zniewolenie cielesne jest wolnością? To właśnie kiedy człowiek panuje nad własnymi słabościami, powoduje, że właśnie jest wolny, bo nie jest zniewolony przez własną cielesność.
Jednak współczesne kobiety uważają za wolność uprawianie seksu bez zobowiązań. Nie ponoszenie konsekwencji. To że nie mają szacunku do samych siebie. Atakują kościół, bo ten nie idzie ich tokiem myślenia poczucia wolności. Zapętlają się we własne urojenia, a potem budzą się bardzo nieszczęśliwe, bo nie zrozumiały, że ta ich wolność była pułapką. Nie zrozumiały, że Przykazania dane nam od Boga powstały nie po to, aby nas ograniczyć, ale dlatego aby wskazać nam jak żyć… Jak żyć, aby być szczęśliwymi. Jak siebie nie krzywdzić. Znajdźcie człowieka, który idzie zgodnie z przykazaniami i nie jest szczęśliwy? Powiedziałabym, że nieszczęśliwi są właśnie ci, którzy przeciwstawiają się przykazaniom danym od Boga.
I wcale się nie dziwię, że w swoim braku zrozumienia prawdziwej wolności, w braku zrozumienia słów Jezusa Chrystusa idzie się za tym, kto oferuje fałszywą wolność. Tą osobą jest szatan. To są niektórzy politycy. Jakieś pogubione osoby. Autorytety, którzy nigdy nie powinni się tak nazywać. Jacyś celebryci, którzy sami mają puste życie i tą pustką zarażają innych.
Ostatnio żona Rafała Trzaskowskiego powiedziała, że nie posłała swoich dzieci do komunii, bo kościół nie zgadza się na aborcję dzieci. Co za zadufanie, co za mocne przekonanie o swojej nieomylności i byciu nadludźmi, a nawet wyżej od Boga. Jak można wymagać od kościoła, że sprzeciwi się on przykazaniom danym przez Boga? Jak kościół ma się sprzeciwić Bogu? Jak ma podważyć własne podstawy? Przekreślić swoje istnienie.
I nie bez powodu żona Rafała Trzaskowskiego wyskoczyła z takim tekstem akurat teraz. Jej mąż ma ambicje zostania prezydentem Polski. Puszcza ona więc oczko do wielbicielek pani Lempart i wyznawczyń aborcji zamiast Boga.
Mówi, kościół powinien pozwalać na aborcję dzieci. Ale dlaczego ona nie powie, że aborcja to wielkie nieszczęście zwłaszcza dla tej kobiety, która tego dokona? To trauma na całe życie. To nie jest wolność. To w końcu wraca i uderza olbrzymim poczuciem winy. To nie jest wybawienie z problemów, to nie jest pomoc, tylko nawarstwienie kolejnych kłopotów. Może żona Trzaskowskiego powinna zamiast popychać nieszczęsne kobiety do aborcji, wyciągnąć do nich dłoń, zrozumieć ich sytuację, pomóc im? Bo może potrzebują malutkiego wsparcia, rozmowy, pomocy materialnej. Ale nie. Trzeba ich pchać do koszmaru aborcji, która nie jest zwykłym zabiegiem. Dlaczego nie powie tym kobietom, że aborcja może spowodować u nich bezpłodność? Że w wyniku tego jednego zabiegu, mogą już nigdy nie być matkami?
Kobiety znajdujące się w ciężkiej sytuacji, potrzebują pomocy, a nie popchnięcia je w kolejne nieszczęście. Bo nikt mi nie powie, że kobieta po dokonaniu aborcji jest szczęśliwa.
Więc czy Dominik Tarczyński wciąż żyje w średniowieczu? Nie. On wykazuje po prostu daleko idącą dojrzałość. Słuchanie urywków wywiadu z Dominikiem Tarczyńskim jest cudownym doświadczeniem. Powiedziałabym, że po wysłuchaniu też jego opinii o rodzicach powoduje, że jeszcze mocniej zyskał w moich oczach. Mówią, że jest on zbyt radykalny. Zbyt radykalny, bo mocno wyraża swoje poglądy, bo walczy o nie, a nie kuli się pod presją? Mam dużą nadzieję że pan Nawrocki coś choć od niego uszczknie, choć trochę tej radykalności.
Ostatnie posty

Ukryty obraz tranzycji
- 13 lipca, 2024

Demokracja – iluzja czy fakt?
- 2 czerwca, 2024

Eurowizja
- 8 maja, 2024

Ludobójstwo
- 2 maja, 2024

IMIGRANCI – szaleństwo UE, czy ukryty cel?
- 13 kwietnia, 2024

POLEXIT
- 11 kwietnia, 2024
Media
Zdjęcia dodane do postów
Wideoklipy dodane do postów