-
Tylko Polska zamieszczony w temacie Z Polski
Wielu się zastanawia, dlaczego Prezydent Andrzej Duda nie dał jeszcze oficjalnego poparcia dla kandydata PiS pana dr Karola Nawrockiego.
Przyznam, że sama się nad tym zastanawiałam. Odpowiedzi jednak chyba nie trzeba daleko szukać.
Udzielenie poparcia panu dr Nawrockiemu ze strony Prezydenta mogłoby bowiem… zaszkodzić. Mogłoby się okazać ciężarem, niepotrzebnym balastem. Tak właśnie. Prezydent Andrzej Duda ma duże poparcie, ale równocześnie zbyt wielu przeciwników. Są jeszcze ci, którzy się zawiedli chociażby decyzjami związanymi z Ukrainą. Wielu uważa, że pomoc Ukrainie była zbyt duża, a jedynie co uzyskaliśmy to poniżenie.
Pan Nawrocki startuje jako kandydat niezależny. Już i tak musi się borykać z atakiem w związku z tym, że PiS dało mu swoje poparcie. Jest pomawiany, obrażany itd. Gdyby nie poparcie PiS te ataki mogłyby być może mniejsze. Zauważcie, jak mocno się rzucili właśnie na pana Nawrockiego niczym hieny czy sępy. Hołownia zaś oberwał ostatnio za te studia, na które nie chodził, a podpisywał swoją obecność, ale są to porachunki wewnętrzne. Ataki na jego osobę zaś nie są spowodowane samym istnieniem, łatką jego partii. On zdążył sobie napracować, że ma jakiś przeciwników. Natomiast pan Nawrocki obrywa tylko za łatkę PiS. Myślę, że bez tego byłoby mu po prostu łatwiej, ponieważ nie widzieliby w nim zagrożenia. Pomyśleliby sobie, a nikt go nie zna, ludzie i tak pójdą za kimś z PiS albo PO. Skupiliby się na kandydacie PiS a nie na panu Nawrockim.
Prezydent dając mu swoje poparcie przeniósłby na niego nie tylko pozytywny elektorat, ale też negatywny. Chyba każdy z nas wie, jak mocno atakowany jest właśnie Andrzej Duda. Sama jestem wielokrotnie świadkiem na Internecie hejtu, za który w normalnym kraju by te osoby odpowiadały karnie. Można sobie pokpiwać, używać satyry, ale ta nagonka jest naprawdę olbrzymia, a zgłaszanie tego FB czy Tik Tokowi nic nie daje. Atakowana jest nawet żona pana Prezydenta, bo według jej krytyków jest małomówna. Osobiście uważam, że robi dobrze. Po co poniżać się przed ludźmi, od których uzyska się tylko próbę jakiegoś ośmieszenia, poniżenia. To czysta klasa pokazać swoją godność i dumę. Wielokrotnie ją broniłam. Tym bardziej że każda osoba jest inna. Jedna będzie śmielsza, druga nieśmiała wobec mediów, innych ludzi. Jedna osoba będzie brylować, świecić, druga po cichu będzie wypełniać swoje obowiązki, udzielając się charytatywnie, ale też nie upubliczniać swoich gestów, co dla mnie jest też godne pochwały. Dla mnie większą wartością jest, jeżeli ktoś udziela się, ale nie szuka z tego powodu poklasku. Nie robi więc tego dla sławy, ale potrzeby pomocy.
Poparcie mogłoby obciążyć więc pana Nawrockiego. Wielu by w nim widziało kolejnego Andrzeja Dudę (choć już to mu zarzucają). Nie mógłby pokazać tak swojej niezależności, własnego spojrzenia na Polskę. A chodzi też o to, aby przyciągnął do siebie elektorat rozczarowany bądź niechętny Andrzejowi Dudzie.
Wystarczy spojrzeć na papieży. Benedykt XVI musiał zmierzyć się z obciążeniem autorytetu Jana Pawła II. Przebić się i pokazać swoją indywidualność. To było ciężkie, chcąc zachować to czego dokonał Jan Paweł II, ale też pokazać siebie, nie umniejszając poprzedniego pontyfikatu. Papież Franciszek również zaczął wprowadzać swoje zmiany dopiero, kiedy zmarł Benedykt XVI. Możemy się zgadzać z tymi zmianami bądź nie, ale można zauważyć tą ewidentną granicę, między byciem cieniem poprzednika, a swoją indywidualną misją. I tą granicą była właśnie śmierć Benedykta XVI.
Pan Nawrocki byłby więc w cieniu Andrzeja Dudy. I różnie mogłoby to się mogło potoczyć. Głosy wyborców PiS będzie mieć z poparciem lub bez Andrzeja Dudy. Natomiast, otrzymując to poparcie, mógłby stracić głosy, tak jak już napisałam, tych rozczarowanych Andrzejem Dudą. I lepiej też dla pana Nawrockiego nie mieć łatki poprzednika.
Wielu np. nazywają Andrzeja Dudę długopisem, uważając, że podpisywał wszystko, co chciał PiS. Chyba nie pamiętają, że bywały momenty, kiedy Prezydent dał swoje weto. Nie pamiętają, że pan Komorowski jako prezydent, podpisywał wszystko. Jak dla mnie on to dopiero był przedłużeniem ramienia tuska. Ale też ja nie jestem obiektywna.
Nie wykluczam, że w końcu pan Prezydent udzieli panu Nawrockiemu swojego poparcia, ale uczyni to w momencie, kiedy to pomoże, a nie zaszkodzi. I wyobrażam sobie, że to będzie takie bardziej uroczyste, a nie takie po prostu, a masz moje poparcie.
Ostatnie posty

Ukryty obraz tranzycji
- 13 lipca, 2024

Demokracja – iluzja czy fakt?
- 2 czerwca, 2024

Eurowizja
- 8 maja, 2024

Ludobójstwo
- 2 maja, 2024

IMIGRANCI – szaleństwo UE, czy ukryty cel?
- 13 kwietnia, 2024

POLEXIT
- 11 kwietnia, 2024
Media
Zdjęcia dodane do postów
Wideoklipy dodane do postów