Wielu chyba nie rozumie powagi sytuacji. Ciągle myślą, że problemy rolników to tylko ich sprawa i ich problem. To napiszę coś kontrowersyjnego.
To przede wszystkim problem wszystkich Polaków. To nasza racja bytu. Rolnictwo powinno być dla nas na 1 miejscu!
Rolnik może zawsze zmienić branżę. Podjąć się innej pracy. Zawsze znajdzie inną opcję, ale to my zostaniemy bez polskich produktów.
I tu się pojawiają przede wszystkim trzy problemy.
1) Produkty spoza UE nie mają sprawdzanych norm, a więc będą po prostu dla nas niezdrowe. Co z tego że zapchamy żołądki, jeżeli trzy razy więcej wydamy na leki? Poza tym produkt zagraniczny nigdy nie będzie dla nas tak smaczny jak nasz polski.
2) Będziemy uzależnieni od dostaw z zewnątrz. Jeżeli np. coś się nie spodoba UE albo nie będziemy się chcieć na coś zgodzić, UE zablokuje nam dostawy. Czeka nas albo kapitulacja albo głód. Nie myślcie, że będziecie mogli sobie sadzić na własnym ogródku. Przede wszystkim nie wszyscy mają ogródek. Poza tym UE może łatwo to zakazać, i kto ma tyle czasu aby pracować i jeszcze pilnować, aby wszystko na ogródku rosło? Niektórzy myślą, że kupią po cichu u rolnika. Tak, kiedy wprowadzą wszystko elektroniczne, nawet nie myślcie, że zapłacicie rolnikowi gotówką, która nie będzie mieć żadnej wartości.
3) W razie wojny światowej, nasz wróg przede wszystkim odetnie nas od wszelkich dostaw. Popatrzcie co robi Izrael. Macie wątpliwości? Obejrzyjcie sobie filmiki dzieci i zwierząt z Gazy.

Tak więc nie pytajcie, dlaczego rolnicy nie strajkują? Albo wreszcie się rolnicy obudzili.
To wy musicie zrozumieć, że macie klapki na oczach i oczekujecie, że inni za was wszystko zrobią. Powtarzam: Rolnik zawsze może się przebranżowić, ale to nas czeka śmieciowe jedzenia albo głód. Więc dlaczego jeszcze siedzicie na tyłkach i ponaglacie rolników?! To my powinniśmy być na ulicach a nie tylko rolnicy.