Taka mnie naszła przed chwilą myśl, czy jako osoba, która głosuje na PiS, powinnam patrzeć na ich przeszłe i obecne działania przez różowe okulary? Czy powinnam wręcz patrzeć na nich bezkrytycznie, bo obecny rząd jest dużo gorszy?
Czy jednak takie bezkrytyczne patrzenie na PiS było i jest im pomocne? Czy sytuacja byłaby np. inna, gdyby PiS w pewnym momencie zachowało trochę pokory i dopuściło do głosu innych mniejszych sprzymierzeńców? Bo tak PiS w pewnym momencie zgrzeszył zbyt dużą pewnością siebie i nie pozwalał przebić się pomysłom innych partii, aż w efekcie nikt nie chciał z nimi iść w koalicję, bo zwyczajnie koalicja z PO wydawała im się już bardziej korzystna?
Czy PiS nie popełniło błędu tak bez patrzenia na konsekwencje ofiarując Ukrainie wszelką pomoc? Czy PiS nie powinien zabezpieczyć wpierw interesów Polski? Czy Polacy nie powinni nie czuć się w końcu wykorzystani i jako gorszy sort od Ukraińców? Czy to nie za PiS zaczęła obowiązywać darmowa służba zdrowia dla Ukraińców i to jeszcze bez kolejek? Kiedy polskie dziecko musiało czekać rok na konsultację ze specjalistą, ukraińskie dziecko o tych samych schorzeniach było umawiane na kolejny tydzień. Czy nie budziło to naszego sprzeciwu?
Zelenski, możemy go krytykować, bo patrzymy od strony polskich interesów, ale on umiejętnie wykorzystał dobrą wolę PiS, a potem zrozumiał, w jakim kierunku to zmierza, że za chwilę odbędzie się zmiana warty i lepiej dla niego jest uśmiechnąć się w stronę Niemiec i partii obecnego rządu. W naszych politykach nie ma tej przewidywalności. Nigdy nie było. Zawsze zapominaliśmy o naszych interesach. Wystarczy spojrzć na czasy zaborów i rozbioru Polski.
Owszem obecny rząd dalej kontynuował i kontynuuje tą błędną politykę bezkrytycznej pomocy Ukrainie, zapominając wręcz o obywatelach własnego kraju. I tak powodzianie nie otrzymali złamanego grosza jeszcze z odszkodowań, a już jest zima za progiem, nawet mamy pierwszy śnieg za sobą.
Tylko że jeżeli mam być szczera przede wszystkim wobec siebie, to ja nie głosowałam na obecny rząd, on nie składał mi żadnych obietnic. Głosowałam na PiS. Uważam więc, że tym bardziej choćby przez ten wzgląd powinnam i mam prawo ich surowiej oceniać, bo to ja oddając na nich głos, oddałam im swoje zaufanie, a oni jednak mnie z podejściem do Ukrainy zawiedli. Obecna sytuacja w NFZ nie byłaby taka zła, gdyby nie pomoc Ukraińcom. I rozumiem, że należało zapewnić im podstawową opiekę medyczną, ale specjalistyczna to już chyba wisienka dla nich na torcie i to przed Polakami? Czy 800+ na ukraińskie dzieci nie jest pomocą nad wyrost? Nie mamy wobec nich żadnych zobowiązań. Ale to tak właśnie powstają dziury budżetowe. A te pieniądze można było spożytkować teraz na powodzian. Za PiS gospodarka dobrze się miała, ale czy nie powinno się patrzeć, że może być za chwilę jakiś kryzys?
Byłam zadowolona, że Prezydent odmówił oddania Ukrainie migów, ale niestety ostatnio już czytałam jego słowa już całkiem złagodzone. Że my nie możemy im dać tych 29 migów, bo sami je wykorzystujemy do ochrony polskiego nieba, ale jeśli NATO zagwarantuje nam tą ochronę nieba, to wtedy możemy rozważyć przekazanie migów Ukrainie. Naprawdę? Panie Prezydencie naprawdę? Co sprawiło, że tak złagodniałeś? Czy naprawdę powinniśmy aż tak uzależniać nasze bezpieczeństwo od innych? Czy tak ufamy USA, Niemcom, że NATO nas obroni, kiedy będziemy pozbawieni środków do obrony? Czy Prezydent nie rozumie, że bycie zależnym oznacza bycie zależnym od tego, kto rozdaje karty? A może to być USA, mogą być Niemcy, Rosja, Ukraina? Po co nas straszyć tak wojną, że Polacy tak oślepli, że nie są jeszcze na ulicach, kiedy się ich rozkrada z pieniędzy, uzbrojenia militarnego, z ochrony zdrowia, bo wszystko oddaje się Ukrainie, obcemu państwu? Rosja jeśliby chciała zaatakować, już by była na ziemiach Polski i nie potrzebuje do tego Ukrainy, bo graniczymy z Rosją i Białorusią. Tylko strach powoduje, że dajemy sobą manipulować.
Dlatego mam żal do wszystkich polityków. To nie oznacza, że nie wspieram PiS, ale ich oceniam ostrzej, bo oddałam na nich głos już wielokrotnie, a nawet przekonałam bliskich, aby głosowali na nich.
Musicie sobie zdać sprawę, że na PiS wielu nie głosowało właśnie przez tą bezkrytyczną pomoc dla Ukrainy dawaną przez PiS. U niektórych to wyczerpało cierpliwość, bo ktoś mógł znieść covid, podwyżkę rat kredytu, kulejące istnienie przedsiębiorców, ale takie dawanie Ukrainie kasy, uzbrojenia, kiedy obywatele Polski mieli się gorzej, powodowało, że ci już mieli zwyczajnie dość. Owszem zgrzeszyli naiwnością, bo obecny rząd poszedł jeszcze dalej niż PiS z pomocą Ukrainie. Jednak to nie zmienia tego, że właśnie sprawa Ukrainy wpłynęła na wynik wyborów 15 października 2023r. choć w jakiejś cząstce. Przecież rodziny przodków bestialsko mordowanych na Wołyniu Polaków na pewno nie głosowały na PiS właśnie ze względu na pomoc dla ludobójców, jak zapewne widzą Ukraińców.
Możecie się na mnie obrazić, jednak ja jestem taką osobą, że nie będę patrzeć łagodniej na partię PiS, bo na nich głosowałam. Widziałam ich wady wcześniej, ale że też staram się widzieć konsekwencje, głosowałam na nich, bo wiedziałam, jaka będzie alternatywa. Ale to nie zmienia tego, że nie będę akceptować wszystko, co PiS czynił. Byłabym hipokrytką, gdybym za Ukrainę krytykowała obecny rząd, ale nie krytykowałabym PiS.
Tak samo mogę krytykować PiS za łagodne podejście do UE. Powinni dla dobra Polaków zrezygnować z pieniędzy z KPO, ale nie zgadzać się na pakiet fit for 55. Zielony ład może w końcowym etapie głosowali przeciw, ale podobno była tam też ich cegiełka, z której się wycofali. Dla wielu Polaków oba projekty mogą oznaczać utratę majątku. Mogą stać się bezdomnymi, bo nie stać ich będzie na remonty. Wielu Polaków przez zmianę systemu ogrzewania będzie musiało wybierać albo jedzą kamień i opłacą rachunki albo mają na jedzenie, ale zimą nie ogrzewają własnych mieszkań/domów. Czy nie lepiej było zaproponować Polakom wyjście z UE wobec zmian mających odebrać Polsce suwerenność? Zastanówcie się, czy tak wygląda dobro Polski?
Często przyglądam się każdej opcji. Wybieram PiS, bo to mniejsze zło, ale jednak zło. Wiem, że póki co nic nie ulegnie zmianie, póki nie zmieni się myślenie Polaków. Gdyby widzieli to tak jak ja, to by zrozumieli, że obecny system jest zły. Partyjny system demokracji jest naszą niewolą. Powinniśmy walczyć o demokrację choćby pryncypialną. Choć o częściową kontrolę narodu nad własnym losem. Przestańmy być zależni od polityków. Przestańmy, a będzie w Polsce znacznie lepiej i nam Polakom będzie się lepiej żyło.