Myślę, że największym problemem jest ogólnie środowisko LGBT, jakieś jego struktury, którzy wpływają poprzez różne środki przekazu, aby promować, że to wszystko jest normalne, jest dobre, że trzeba zaakceptować siebie, bo po co zastanawiać się co, dlaczego, jak. Po co walczyć, jeżeli można z tym żyć. Obecnie nie uczy się odpowiedzialności, tylko uniknięcia tego co trudne. Życie ma być łatwe, przyjemne, fajne. Nigdy się nie zastanawiałam, co potem, czy te osoby są tak szczęśliwe z sobą, kiedy opadnie euforia. To ta właśnie ludzka krótkowzroczność. I na tym bazuje LGBT na dążeniu do szczęścia za wszelką cenę, reklamują, że właśnie zmiana płci da szczęście. Nie ostrzegają, że na końcu tej drogi może być… pustka.
(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa