Sztuka filmowa w okowach poprawności politycznej

Część filmów na platformie Disneya została niedawno poprzedzona tablicą informującą, że mamy do czynienia z nieodpowiednimi treściami. Firma współpracuje z szeregiem organizacji, które pilnują, by w amerykańskich filmach pojawiły się odpowiednie treści, parytety, realizowana była idea różnorodności itd. Przyjrzymy się zjawisku na podstawie przykładowych produkcji familijnych.

(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować

   
Artykuły w pełnej wersji dostępne są tylko po zalogowaniu.
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
Udostępnij ten post
Oceń tekst:
10
3 komentarze
  1. To już nie sztuka a propaganda

  2. „przywództwo myślowe” to obecnie nowoczesna cenzura, promująca jedynie słuszne, poprawne myślenie. Oby jak najszybciej potrafili dokonać uczciwej samokrytyki. Tylko, że przypadku totalitaryzmów, a takim jest narzucanie ludzkości „poprawnego myślenia” jest to wręcz niemożliwe. Dziwi mnie, że świat artystyczny, społeczności osób ceniących indywidualizm, wolność myślenia, tak łatwo sprzedał się owemu totalitaryzmowi myślenia.

    • część postulatów jest słuszna, np. ten, by naukowców przedstawiać w pozytywnym świetle, ale też by te zasady nie były koniecznym obowiązkiem, bo co, jeśli scenariusz wymaga, by pokazać złego naukowca? nie zrobimy już takiego filmu?

Zostaw komentarz