Część filmów na platformie Disneya została niedawno poprzedzona tablicą informującą, że mamy do czynienia z nieodpowiednimi treściami. Firma współpracuje z szeregiem organizacji, które pilnują, by w amerykańskich filmach pojawiły się odpowiednie treści, parytety, realizowana była idea różnorodności itd. Przyjrzymy się zjawisku na podstawie przykładowych produkcji familijnych.
(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
Przemysław
To już nie sztuka a propaganda
Jan
„przywództwo myślowe” to obecnie nowoczesna cenzura, promująca jedynie słuszne, poprawne myślenie. Oby jak najszybciej potrafili dokonać uczciwej samokrytyki. Tylko, że przypadku totalitaryzmów, a takim jest narzucanie ludzkości „poprawnego myślenia” jest to wręcz niemożliwe. Dziwi mnie, że świat artystyczny, społeczności osób ceniących indywidualizm, wolność myślenia, tak łatwo sprzedał się owemu totalitaryzmowi myślenia.
Łukasz
część postulatów jest słuszna, np. ten, by naukowców przedstawiać w pozytywnym świetle, ale też by te zasady nie były koniecznym obowiązkiem, bo co, jeśli scenariusz wymaga, by pokazać złego naukowca? nie zrobimy już takiego filmu?