Jeden ze sfory Putina, niejaki Pieskow, oznajmił, że Rosja jest w stanie wojny z Ukrainą i Zachodem. Skończyła się Specjalna Operacja Wojskowa, czyli działania antyterrorystyczne, mające na celu wyzwolenie terenów zawsze należących do Rosji, a przez ostatnie lata okupowanych przez sztuczny twór jakim jest państwo ukraińskie. Jednym słowem nie odebraliśmy w sposób „pokojowy” tego co nasze, zabierzemy to siłą. Pokój po rosyjsku, inaczej – ruskij mir- przyniósł Ukrainie ogromne zniszczenia, ucieczkę z kraju milionów mieszkańców i śmierć tysięcy ludzi. Co będzie teraz?
Dalej to samo. Dalej mordowanie i niszczenie Ukrainy!

Zamiana nazewnictwa jest też w pewnym sensie przyznaniem się Moskwy do porażki. Miało być tak pięknie. A tu siedzimy dwa lata i zęby wybijamy sobie w Donbasie i Ługańsku.
Putin ustami swojego pieska ostrzega też kraje zachodnie- chcecie wojny, będzie ją mieli.
Nie oznacza to, że Rosja jest do wojny z NATO gotowa. Prężnie muskułów to retoryka od zawsze uprawiana przez państwo moskiewskie.

A co na to Zachód? Dalej będzie udawał, że pomaga Ukrainie? Dalej będzie dozował po troszeczku uzbrojenie? Dalej będzie stosował dziurawe sankcje? Powoli, ostrożnie, żeby tylko nie obudzić groźnego niedźwiedzia.

Wojna z Rosją jest tylko kwestią czasu. Elity zachodnie mogą oszukiwać się, że jakoś to będzie. Postrzelają sobie i rozejdzie się po kościach. Tak nie będzie! Z ruskimi pokoju nie będzie. Oni zwyczajnie go nie chcą. Nie spoczną dopóki nie zagarną całej Ukrainy!
A potem będą czekali na dogodny moment żeby pójść dalej.

Kto w Europie rozumie rosyjską logikę? Niektórzy przywódcy w niektórych krajach.
My w Polsce wiemy czym jest Rosja. Kraje nadbałtyckie też wiedzą. Kilka krajów w Europie wschodniej też pamięta, inne już widocznie zapomniały (Węgry, Słowacja).

Paplanina Pieskowa o przejściu Rosji w fazę wojny nic nie zmienia. Wojna jest faktem. Pora, żeby w końcu elity europejskie to zrozumiały.