@joanna rzeczywiście Krawiec wygląda na przykrego typka. Ja założyłem nie znając go, że to profesjonalna osoba, która nie posunie się do takich politycznych tekstów. Co do samych zarobków, to znalazłem taki artykuł o ustawie kominowej z 2016. W jej wyniku prezesi spółek zaczęli zarabiać 30% taniej. Po prostu te zarobki są regulowane przez prawo, a zmiana nie wynikała z tego, że Obajtek sobie pomniejszył pensję, ale z tego, że była ona w ten sposób wyliczona zgodnie z przepisami. Raczej nie mieli na to wpływu i zdaje się, że te dochody nie były powiązane z dochodami firmy. Mnie zastanawia luka w tej tabeli – brakuje 2016 i 2017. Wtedy co prawda Obajtek nie był prezesem, ale właśnie w tym okresie nastąpiła zmiana i – u sterów Orlenu był Wojciech Jasiński – przyjaciel Kaczyńskiego. I tak – przed ustawą zarabiał tyle, co Krawiec (3,3mln), po wprowadzeniu ustawy 2,4mln. Po nim Obajtek też zarabiał wg regulacji wprowadzonych przez tę ustawę. Ale czepianie się teraz prezesa PO-wskiego, że zarabiał tyle, ile wynikało z ówczesnych przepisów, to wg mnie naduzycie (pomijająć, ze rzeczywiscie jest nieeleganckim typem, patrząc na jego komentarz ws zakupów ropy od Rosji). I jeszcze jedna rzecz – wg mnie te wskaźniki dochodów netto nie są tak istotne. Sam przychód roczny to setki miliardów, przy tym te 10-20 mld dochodu netto (czyli to, co zostało po wydaniu kosztów) mieści się praktycznie w granicach błędu. Gdyby np. Obajtek wstrzymał się z jakimiś inwestycjami, pewnie dałby radę przyoszczędzić jeszcze 10 mld więcej, wtedy te wskaźniki byłyby jeszcze lepsze. Pytanie, co lepiej – gromadzić kapitał, czy go na bieżąco inwestować, np. kupując konkurencję za granicą? wg mnie nawet gdyby zysk netto był równy zero, a za to kupiono kolejnych kilkaset stacji za granicą, jest to lepsze, niż sztuczne windowanie zysku netto (choć z tego pewnie akurat cieszą się akcjonariusze:))

https://forsal.pl/artykuly/1112480,kominowki-obnizyly-zarobki-prezesow-o-jedna-trzecia-wzrosly-za-to-koszty-wymiany-kadr.html

@jan-latosinski trudno powiedzieć 🙂 na pewno tacy specjaliści zasługują na swoje pensje. NA Zachodzie pewnie są one jeszcze większe…. jeśli chcemy, by spółkami zajmowali się zawodowcy, muszą zarabiać jak zawodowcy i tyle 🙂 ja nie zarabiam tyle, ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Nie mam poczucia straty, że ktoś jest milionerem, jeśli swoim działaniem przyniósł miliardowy rozwój firmy, którą kieruje, Ja na pewno nie mam tej wiedzy, by wejść w jego buty, więc mnie nigdy nie raziły te kosmiczne zarobki, którymi czasem epatują media 😛