-
Włodzimierz Łoginow wstąpił do straży pożarnej, żeby być, jak ojciec-strażak, Władysław. Pracowali w sąsiednich remizach. Kiedy nastąpił atak pojechali każdy ze swoim zastępem do różnych, ale sąsiadujących rejonów działania. Gdy nastąpiła eksplozja drugiej fali ataku Włodzimierz domyślił się, że oberwał jego ojciec. Kiedy przybiegł na miejsce, przekonał się, że przeczucie go nie myliło…
1 Share
Maciej-Skipper-Pietraszczyk
Offline
@ maciej-skipper-pietraszczyk