poprawka, oczywiście że CHCĘ, by Bóg ingerował w czyjeś życie, a nie zawsze chcę, by ingerował w moje. Chyba to jest normalny odruch, człowiek chce zachować to, co ma, włącznie z wadami i przywiązaniami. A chodzi o to, by przekroczyć siebie i oddać w Boże ręce. Nie zawsze jest to komfortowe, ale zawsze jest to lepsze rozwiązanie
poprawka, oczywiście że CHCĘ, by Bóg ingerował w czyjeś życie, a nie zawsze chcę, by ingerował w moje. Chyba to jest normalny odruch, człowiek chce zachować to, co ma, włącznie z wadami i przywiązaniami. A chodzi o to, by przekroczyć siebie i oddać w Boże ręce. Nie zawsze jest to komfortowe, ale zawsze jest to lepsze rozwiązanie