Demokracja – iluzja czy fakt?

Nie mamy wyboru, kto zostanie premierem, na jakie stołki trafią poszczególni ministrowie. Gdyby wziąć pod uwagę ilość głosów, które otrzymał poszczególny kandydat, to premierem powinien zostać ten, na którego zagłosowało najwięcej Polaków, ponieważ on według poparcia cieszy się największym zaufaniem. Tymczasem nasza rola kończy się przy urnie, a potem decydują za nas wszystkich posłowie. A do tego wybierają na premiera posła, który cieszy się najmniejszym zaufaniem w Polsce! Więc to nie jest demokracja, tylko system partyjny. Słowo demokracja ma więc za zadanie dać nam tylko jej poczucie, iluzję, posmak. Cudowny cytat z książki dla młodzieży Lucy Mound Mondgomery: „Czy róża pachniałaby tak samo wspaniale, gdyby się nazywała ostem lub kapustą?”. Tak więc jak otumanić Polaków? Należało dać im iluzję, że decydują o kształcie Polski. Nazwać system partyjny demokracją. I zastanawiam, czy to ze mną jest coś nie tak, czy zresztą społeczeństwa, która tego nie dostrzega?